"Prezydent wyrażał swoją solidarność z protestującymi, tak jak to robił od samego początku" - powiedział Kirby podczas wirtualnej konferencji prasowej. "Władze Iranu stają w obliczu problemów, które same sobie zgotowały, a my będziemy nadal szukać sposobów, by pociągać do odpowiedzialności ten reżim za sposób, w który traktuje własnych obywateli" - dodał.

Rzecznik odniósł się w ten sposób do słów Bidena z czwartku, kiedy podczas wyborczego wiecu w Nowym Meksyku powiedział: "Nie martwcie się, wyzwolimy Iran, oni sami siebie wyzwolą już wkrótce".

Pytany, czy Biały Dom ma jakieś informacje wskazujące, by władze w Teheranie miały wkrótce upaść, Kirby zaprzeczył.

Irańskie władze oskarżały m.in. USA i Arabię Saudyjską o inspirowanie protestów wywołanych przez śmierć Mahsy Amini w rękach tzw. policji moralności. Według "Wall Street Journal", Saudowie ostrzegli Waszyngton o możliwym ataku Iranu na siły USA w Arabii i Iraku.

Reklama

Odmówił również potwierdzenia doniesień CNN o tym, że dane amerykańskiego wywiadu wskazują, że Iran stara się u Rosji o pomoc w pozyskaniu dodatkowych materiałów potrzebnych do stworzenia paliwa jądrowego. Telewizja podała, powołując się na źródło w amerykańskich służbach, że paliwo mogłoby posłużyć do użytku w reaktorach atomowych, a ostatecznie skrócić czas potrzebny Iranowi na stworzenie broni nuklearnej. Według CNN nie jest jasne, czy Rosja zgodziła się pomóc Iranowi.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński