Jak przekazała rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre, prezydent Biden podczas swojej wizyty w Delhi w dniach 7-10 września zamierza omówić sprawy walki ze zmianą klimatu, "łagodzenia gospodarczych i społecznych skutków wojny Putina na Ukrainie" oraz zwiększania zdolności międzynarodowych banków rozwojowych.

W przyszłym tygodniu z dawno oczekiwaną wizytą do Chin uda się sekretarz handlu

Doradca Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan stwierdził, że ta ostatnia sprawa będzie jednym z priorytetów administracji, a USA chcą zaproponować krajom rozwijającym się lepszą alternatywę dla chińskich pożyczek na programy infrastrukturalne oraz pomoc państwom dotkniętym skutkami rosyjskiej agresji. Biały Dom zwrócił się do Kongresu o przyznanie ponad 3 mld dolarów na ten cel, w ramach szerszego pakietu z pomocą dla Ukrainy.

Reklama

Mimo to, Biden nie poleci na szczyt ASEAN do stolicy Indonezji, Dżakarty, który bezpośrednio poprzedzi spotkania w Delhi. Wyśle tam wiceprezydent Harris. Jak stwierdził Sullivan, nie jest to sygnał lekceważenia dla regionu. Argumentował, że Biden mocno angażuje się w azjatycką dyplomację, wskazując m.in. na niedawny "historyczny" szczyt z przywódcami Japonii i Korei Płd. w Camp David.

Doradca prezydenta zapowiedział też, że w przyszłym tygodniu z dawno oczekiwaną wizytą do Chin uda się sekretarz handlu Gina Raimondo. Wizyta odbędzie się na tle niedawnego rozporządzenia prezydenta dotyczącego ograniczenia amerykańskich inwestycji w Chinach w kluczowe obszary technologii (AI, półprzewodniki, komputery kwantowe) oraz pogarszających się perspektyw chińskiej gospodarki. Według Politico Chiny liczą, że wizyta doprowadzi do rozluźnienia części wprowadzonych restrykcji. Sullivan zapowiedział, że Raimondo uda się do Pekinu z przesłaniem, że USA nie mają zamiaru prowadzić polityki "decoupling", tj. odłączenia się od chińskiej gospodarki, lecz "de-risking", czyli minimalizowania ryzyka.

"To oznacza chronienie naszego bezpieczeństwa narodowego i odpornych łańcuchów dostaw i jednoczesną kontynuację naszych relacji gospodarczych i handlu" - wyjaśnił.

Prezydent Biden określił niedawno chińską gospodarkę mianem "tykającej bomby zegarowej" i stwierdził, że "to niedobrze, bo kiedy źli ludzie mają problemy, robią złe rzeczy". Według administracji Pekin w ostatnim czasie stara się w większym stopniu ukrywać problemy swojej gospodarki, manipulując statystykami.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński