Pierwsza ogólnodostępna stacja ładowania pojazdów wodorowych działa od kilkunastu dni w Warszawie. Z Gdyni na Hel pierwszy skład pociągnęła wodorowa lokomotywa. Autobusy wodorowe testują polskie miasta i kilka z nich już złożyło na takie pojazdy zamówienia. W Polsce mamy też zarejestrowanych ponad 200 samochodów osobowych napędzanych wodorem. Te wszystkie dane pokazują, że „paliwo przyszłości”, choć bardzo drogie i nadal trudno dostępne, znajduje zwolenników na polskich drogach. Bez taniego, zielonego wodoru trudno będzie jednak ten rynek rozwinąć.

Są chęci, nie ma ekonomii

W rozwijaniu rynku wodoru najbardziej aktywni są Orlen oraz Grupa Polsat. Aktywnie wspiera ten segment wysokimi dotacjami do autobusów wodorowych i stacji tankowania wodoru Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Oprócz dofinansowania są też zobowiązania, bo ustawa o elektromobilności obliguje miasta powyżej 50 tys. mieszkańców do korzystania z zeroemisyjnego transportu.

Reklama

– Duże miasta są zobligowane do wdrażania zeroemisyjnego transportu. Na ten cel mogą pozyskać dofinansowanie z NFOŚiGW i przyszłych programów unijnych, sukcesywnie więc rośnie zainteresowanie pojazdami z napędem wodorowym. Dostrzegamy ten trend i chcemy dostarczać polskim samorządom wodór do zastosowania w komunikacji miejskiej – mówi Grzegorz Jóźwiak, dyrektor biura technologii wodorowych i paliw syntetycznych PKN Orlen.

Pierwsze dofinansowanie do miejskich autobusów na wodór NFOŚiGW przyznał dwa lata temu. Nadal projekty raczkują. W dwóch edycjach programu Zielony Transport Publiczny wybrano w sumie 7 projektów, z łączną liczną 117 autobusów wodorowych. Część miast już rozstrzygnęła przetargi na zakup autobusów, część tę decyzję ma dopiero przed sobą. W tym miesiącu przetarg ogłosiły Chełm, który planuje kupić 26 autobusów wodorowych.

Z kolei Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, której NFOŚiGW przyznał dofinansowanie na 20 autobusów wodorowych, właśnie zamierza zrezygnować z tego przedsięwzięcia, po policzeniu wszystkich kosztów. W przetargu na pięcioletni kontrakt dostawy wodoru tylko Orlen złożył ofertę, która przekraczała budżet GZM o ok. 25 mln zł. Przewodniczący zarządu GZM Kazimierz Karolczak wyjaśnił, że chęć bycia pionierem nowych technologii maleje, przy obecnej sytuacji finansowej. "Rząd wspiera zakup autobusów wysoką dotacją, niestety zostają o 100 proc. wyższe koszty eksploatacji związane z wysoką ceną paliwa" – powiedział PAP.

Komu się uda kupić wodorowe autobusy? Jak miasta zamierzają pozyskiwać wodór? Kiedy nowe dofinansowanie wodoru? Czytaj więcej w portalu Wysokie Napięcie.