Ceny ropy naftowej na świecie rosły między czerwcem a połową września. Od tego czasu spadają. Baryłka europejskiej ropy Brent kosztuje obecnie nieznacznie ponad 80 dol., tyle co w drugiej połowie lipca. Na stacjach benzynowych w Polsce trendy są odwrotne: latem było tanio, natomiast w ostatnich tygodniach ceny wystrzeliły. To skutek działań Orlenu, który przed wyborami starał się utrzymywać stawki poniżej 6 zł.

Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiał DGP, ostatni wzrost cen paliw na stacjach był spodziewany. Jakub Bogucki, analityk e-Petrol.pl, podkreśla, że we wrześniu i w październiku ceny w Polsce były niskie wbrew trendom światowym, a nawet temu, co działo się w krajach sąsiednich. W Czechach, na Słowacji i Litwie za litr paliwa trzeba było zapłacić o ok. 1 zł więcej.

Treść całego tekstu można przeczytać w czwartkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej oraz w eDGP.

Reklama