Nasz narodowy przewoźnik ma ochotę na przejęcie niemieckich linii Condor. Eksperci przyznają, że polska firma musi mocno urosnąć, by móc mierzyć się z konkurencją.
O tym, że LOT wspólnie z Polską Grupą Lotniczą chce przejąć linie Condor, napisały znaczące niemieckie media. To działający za Odrą czarterowy przewoźnik należący do upadłej grupy turystycznej Thomas Cook. Według informacji tygodnika „Der Spiegel” LOT jest jednym z trzech faworytów w walce o przejęcie linii czarterowej. Chciałby ją także kupić amerykański inwestor finansowy, który porozumiał się z niemieckimi touroperatorami, oraz brytyjska firma inwestycyjna Greybull. Zakupem Condora była też zainteresowana Lufthansa, ale jest niemal pewne, że transakcję zablokowałby niemiecki urząd antymonopolowy.
Według tygodnika w najbliższych dniach zainteresowane podmioty będą musiały złożyć wiążące oferty, które będą poddawane szczegółowym ocenom. LOT nie chce komentować tych informacji. Jednak od osoby znającej kulisy sprawy słyszymy, że przewoźnik bardzo poważnie podchodzi do tego pomysłu. Dla LOT-u łakomym kąskiem byłoby zwłaszcza 16 długodystansowych boeingów 767, które posiada Condor. – Dzięki temu przewoźnik podwoiłby liczbę maszyn dalekiego zasięgu. Mógłby znacznie rozwinąć siatkę połączeń międzykontynentalnych, zwłaszcza do USA – mówi nasz rozmówca. Po połączeniu z Condorem flota LOT-u zwiększyłaby się o połowę – do ponad 140.