W kwietniu właściciel brytyjskiej linii, konsorcjum IAG, ostrzegło, że w związku ze spadkiem popytu na podróże lotnicze, co jest skutkiem pandemii koronawirusa, może zwolnić do 12 tys. pracowników.

W ubiegłym tygodniu reprezentujący pilotów związek zawodowy BALPA zgodził się na zawarcie porozumienia z władzami spółki, które przewiduje obniżki wynagrodzeń dla 4000 pilotów, ale zwolnienie z pracy tylko 270, zamiast planowanych początkowo 1200. Jednak negocjacje z Unite, który reprezentuje pozostałych pracowników, w tym personel pokładowy i obsługę naziemną, cały czas tkwią w martwym punkcie.

Kierownictwo British Airways ostrzegło pracowników, że jeśli do końca lipca nie zostanie osiągnięte porozumienie, będzie musiało wręczyć im umowy zmieniające warunki pracy, co w większości przypadków - ale jak podkreślono, nie we wszystkich - będzie oznaczało spadek zarobków.

Reklama

Szef Unite Len McCluskey w liście wysłanym do prezesa British Airways Alexa Cruza oskarżył go o arogancję i stosowanie "taktyki spalonej ziemi" oraz zapowiedział, iż jeśli się z nie wycofa z tych propozycji, związek zacznie natychmiastową akcję strajkową.

"Opublikował pan harmonogram zwalniania i ponownego zatrudniania tysięcy pracowników w dniu 7 sierpnia. Będziemy pracować w każdej godzinie od teraz do tego dnia, aby przekonać Was, żebyście tego nie robili. Może pan potraktować ten list jako nasze zobowiązanie do tego. Możecie jednak potraktować to również jako zamiar obrony naszych członków poprzez przejście do akcji protestacyjnych ze skutkiem natychmiastowym" - napisał McCluskey.

W odpowiedzi rzecznik BA wyraził rozczarowanie postawą Unite. "To rozczarowujące, że firma, która robi wszystko, co w jej mocy, aby ratować miejsca pracy, jest wskazywana przez Unite jako obiekt narodowej krytyki, kiedy w każdej branży w całym kraju likwidowane są miejsca pracy. To, co proponujemy, to wprowadzenie rozsądnych zmian w umowach, aby umożliwić nam konkurowanie z liniami lotniczymi o znacznie niższych kosztach operacyjnych i większej elastyczności. Jeśli pracownicy zaakceptują zmiany w sposobie pracy lub warunkach zatrudnienia, liczymy, że będziemy w stanie uratować więcej miejsc pracy" - oświadczył rzecznik.

Jak podaje stacja Sky News, British Airways wykonuje obecnie ok. 15 proc. przelotów w stosunku do siatki połączeń sprzed pandemii, co powoduje stratę w wysokości 20 mln funtów dziennie.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)