„Skonsultowaliśmy się z naszymi źródłami, w tym z rządem” - powiedział rzecznik KLM portalowi NOS. „KLM nie widzi żadnego zagrożenia bezpieczeństwa i loty będą kontynuowane normalnie” – dodał.

Portal przypomina słowa przewodniczącego komisji spraw zagranicznych brytyjskiej Izby Gmin Toma Tugendhata, który wezwał wszystkie cywilne linie lotnicze do zaprzestania lotów nad Białorusią po - jak to ujął - "akcie piractwa powietrznego" ze strony reżimu Alaksandra Łukaszenki.

Zdaniem cytowanego przez NOS eksperta ds. lotnictwa na uniwersytecie w Delft Jorisa Melkerta taki krok kosztowałby Białoruś „wiele milionów rocznie”, ponieważ linie lotnicze płacą za przeloty w przestrzeni powietrznej danego kraju.

W niedzielę samolot linii Ryanair lecący z Aten do Wilna został zmuszony do lądowania w stolicy Białorusi Mińsku wskutek nieprawdziwej informacji o ładunku wybuchowym na pokładzie. Na lotnisku w Mińsku białoruskie władze zatrzymały opozycyjnego aktywistę, dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza.

Reklama

Działania Białorusi potępiło w niedzielę wiele państw, w tym Polska, zarzucając jej władzom złamanie prawa międzynarodowego, piractwo, „terroryzm państwowy” i „porwanie samolotu”.