Piotr Grzybczak do bankowości nie trafił wcale przypadkiem. Jak przyznaje, rynkami finansowymi fascynował się od zawsze.
– Odkąd pamiętam, interesowałem się biznesem i finansami, a także zasadami działania rynku oraz sposobami na osiągnięcie sukcesu. Uznałem, że najlepszym miejscem do zdobycia odpowiedniej wiedzy będzie warszawska Szkoła Główna Handlowa – mówi Grzybczak. Obronił dyplom tej uczelni, a także skończył studia MBA w Institut Européen d’Administration des Affaires.

W kuźni finansów

Na studiach zainteresował się tworzeniem biznesów od zera, co – jak twierdzi – jest jego specjalnością. Najpierw jednak zdobywał doświadczenie w firmach doradczych. Tuż po studiach, czyli w 2001 r., zaczął pracę w PricewaterhouseCoopers, gdzie wyspecjalizował się w kwestiach związanych z podatkami.
Reklama
Po dwóch latach trafił do warszawskiego biura Boston Consulting Group, o którym mówi się, że jest kuźnią polskich finansistów. Tam kariery zaczynali m.in. twórca Alior Banku Wojciech Sobieraj, Adam Niewiński, współzałożyciel pierwszej w Polsce firmy doradztwa finansowego Expander, a obecnie prezes Xeliona. Dla BCG przez wiele lat pracował również Wojciech Sass, obecny szef bankowości detalicznej BGŻ.
Tam Grzybczak zapoznał się z wieloma projektami biznesowymi, które zostały wdrożone na całym świecie, a o których informacje przechowuje BCG. Jednak surowe zasady, jakie panują w tego typu międzynarodowych korporacjach, nie pozwoliły mu na rozkręcenie własnej firmy w okresie, gdy był tam zatrudniony. Dlatego zdecydował się odejść, aby tak jak Sobieraj i Niewiński uruchomić własną spółkę.

Współtworzył Tax Care

W 2008 r., czyli w samym środku jednego z najpoważniejszych kryzysów finansowych w historii, Grzybczak wpadł na pomysł, żeby uruchomić firmę, która będzie działała w sektorze finansowym. Przyszedł z tym pomysłem do Getin Holding. Okazało się, że tam rozważane jest wdrożenie innego projektu – Tax Care. Grzybczak znał rynek doradców podatkowych, znał potrzeby klientów, więc zaangażował się w przygotowanie i doszlifowanie idei biznesowej przedsięwzięcia.
Tax Care oferuje połączenie usług księgowych oraz finansowych dla przedsiębiorców. Firma daje swoim klientom na przykład jeden system, integrujący konto przedsiębiorcy z jego księgami rachunkowymi, oraz doradcę finansowego współpracującego z księgową w zakresie analizy kredytowej. Projekt w połowie 2009 r. dostał zielone światło, a w październiku ruszył pierwszy oddział Tax Care. Po niespełna roku od startu, czyli jesienią 2010 r., firma była już rentowna.
Wtedy Grzybczak zdecydował się odejść. Przez kilka miesięcy zajmował się projektami związanymi z energią odnawialną.
W tym samym czasie, czyli w pierwszych miesiącach 2011 r., BGŻ przygotowywał ofertę publiczną. Na spotkaniach z inwestorami zarząd obiecywał, że jeszcze w tym roku uruchomi nową bankowość internetową. Jednak mało kto wierzył w to, że bank, który do tej pory koncentrował się na usługach rolniczych, będzie w stanie zaproponować w sieci jakąś całkowitą nowość.

Postawił na oszczędzanie

– W maju zadzwonił do mnie Wojciech Sass, szef bankowości detalicznej BGŻ, i zapytał, czy nie chciałbym nadzorować wdrożenia konkretnego projektu według wskazanych i narzuconych w pewnym stopniu zasad – wspomina Grzybczak.
Te zasady po części narzucił Rabobank, właściciel BGŻ. Polska jest piątym krajem, w którym uruchamia on bank internetowy. Grzybczak się zgodził.
– Chociaż pewne mechanizmy zostały sprawdzone już wcześniej na innych rynkach, nie oznacza to, że takie projekty wymagają mniejszej kreatywności – wyjaśnia.
Pracę zaczął od skompletowania zespołu współpracowników.
– Od tego, jakich ludzi uda się pozyskać, często zależy powodzenie całego pomysłu – zapewnia Grzybczak.
Przez następne miesiące zespół Grzybczaka zastanawiał się, jak wprowadzić na polski rynek bankowość internetową Rabobanku.
– Najlepsze rozwiązania przynosi samo życie. Zauważyłem, że większość banków zachęca swoich klientów do brania pożyczek czy skorzystania z kolejnej karty kredytowej, ale nie są one już tak aktywne, gdy trzeba uczyć klientów oszczędzania – mówi Grzybczak. Stąd właśnie wziął się pomysł na uruchomienie na polskim rynku pierwszego banku, który będzie specjalizował się w oszczędzaniu. Na jego rachunkach nie można dokonywać bieżących transakcji, nie oferuje ani kart, ani przelewów, którymi można dokonywać za płatności w internecie. Służy on do zakładania lokat albo kupowania jednostek funduszy inwestycyjnych.

Nowocześnie i bezpiecznie

– Zdecydowaliśmy się na nazwę BGŻOptima, chociaż w innych krajach internetowe ramię nosi zwykle nazwę naszego właściciela, czyli Rabobanku – mówi Grzybczak. Powodem są wyniki badań, według których BGŻ kojarzy się Polakom z bezpieczeństwem, a Optima i jaskrawozielony kolor logo mają wiązać się z nowoczesnością oferty.
O tym, czy nowy projekt odniesie sukces, będzie wiadomo za dwa lata. Wprawdzie projekty Grzybczaka do tej pory radziły sobie na rynku, ale tym razem zawirowania w świecie finansów mogą mieć wpływ na biznes.
Na razie niespełna 34-letni Grzybczak nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek, a jeśli już znajdzie się chwila, to spędza ją aktywnie. – Lubię biegać, np. dwa lata temu udało mi się pobiec w Maratonie Warszawskim. Poza tym dużo czytam książek historycznych. Scenariusze, które miały miejsce w przeszłości, często się powtarzają – mówi.