Pierre Dukan naprawdę sławny stał się, gdy wyszło na jaw, że Kate Middelton, która na ślubie z księciem Williamem zaprezentowała wyjątkowo szczupłą sylwetkę, była na jego diecie. Dukan stał się wtedy dietetycznym guru nie tylko sławnych i bogatych, ale milionów ludzi mających nadzieję, że jedząc głównie produkty zawierające białko zrzucą kilkadziesiąt kilogramów w kilka tygodni.

Dukan swoją dietę doskonalił przez ponad 20 lat. Urodzony w 1941 roku w Argierii, początkowo zajmował się neurologią. Zawodowym odchudzaniem ludzi zajął się podobno po wizycie jednego z pacjentów, który miał mu powiedzieć: "Proszę przepisać mi dietę, jaką pan chce, byleby nie musiał odmawiać sobie mięsa". Za radą Dukana mężczyzna jadł tylko mięso z najmniejszą możliwą ilością tłuszczu i pił duże ilości wody, dzięki czemu w ciągu tygodnia schudł o pięć kilogramów, a były neurolog wpadł na pomysł swojej diety.

Jej założenia są dosyć proste - jest podzielona na cztery fazy, a w każdej z nich dominują białka. Poczałkowo stosujący dietę Dukana spożywa wyłącznie produkty je zawierające. Potem dodaje do swojego jadłospisu warzywa. Następnie dochodzą do tego kolejne produkty - miedzy innymi kasze, makarony, owoce. W czwartej fazie utrwala się już tylko uzyskane efekty - można jeść w miarę normalne produkty, a tylko w czwartek wracać do diety wyłącznie białkowej.

Te proste zasady zostały opublikowane w 2000 roku i od tego czasu książki z poradami Dukana przetłumaczono na 14 języków i sprzedano w ponad 5 milionach egzemplarzy. We Francji i USA trafiła na listy bestsellerów. Sam Dukan twierdzi, że ma "24 miliony wyznawców".

Reklama

Dieta niebezpieczna dla zdrowia

Międzynarodowy sukces "cudownej" diety Dukana nie przysporzył mu jednak sympatyków w kręgach specjalistów. Zaczęli oni ostrzegać, że szkodliwe jest już samo wyeliminowanie z jadłospisu całych grup produktów. Według nich dieta Algierczyka może zwiększać ryzyko zachorowania na schorzenia układu krwionośnego oraz powodować nadciśnienie, cukrzycę, choroby wątroby, nerek i zaburzenia płodności.

Ducan próbował walczyć z krytykującymi go specjalistami, ale dał im tylko do ręki kolejne argumenty, przegrywając w sądzie proces z dietetykiem Jean-Michele Cohenem, który nazwał białkową metodę "niebezpieczną fantazją". Według niego ten sposób odchudzania powoduje między innymi wzrost cholesterolu, wywołuje choroby układu krążenia, a nawet może prowadzić do raka piersi.

Cohen swoje zarzuty oparł na badaniach przeprowadzonych wśród 5000 osób, które stosowały dietę Dukana. Udowodniły one nie tylko szkodliwość diety, ale także pokazały, że aż 80 procent osób z nich w ciągu trzech lat wróciło do swej początkowej wagi.

Stowarzyszenie brytyjskich dietetyków też skrytykowało metodę Dukana, wpisując ją na listę 5 najgroźniejszych diet.

Dukan to nie lekarz, ale biznesmen

Jednak prawdziwie dotkliwy cios nadszedł ze środowiska lekarskiego, które pociągnęło Dukana do odpowiedzialności dyscyplinarnej, zarzucając mu, że jego działalność handlowa łamie etykę lekarską. Groziło mu nawet skreślenie z listy lekarzy we Francji.

Koledzy z paryskiej izby lekarskiej zarzucili Dukanowi formułowanie groźnych, nieprzemyślanych propozycji w celach autopromocji. Chodziło im o kontrowersyjny pomysł słynnego dietetyka, by francuskich licealistów punktować dodatkowo na maturze za utrzymywanie prawidłowej wagi.

Z kolei Naczelna Izba Lekarska oskarżyła Dukana o złamanie artykułu 19. kodeksu etyki lekarskiej, który mówi o tym, że medycyna nie powinna być uprawiana jak handel.

Dieta białkowa to bowiem niezwykle dochodowy biznes, który przynosi jej twórcy około 100 milionów euro dochodu rocznie. Pieniądze Dukan zarabia nie tylko na milionach sprzedanych książek, ale także na coachingu i sprzedaży produktów wspomaganych jego dietę, na przykład podpisanych jego nazwiskiem otrębach owsianych. W supermarketach można zresztą kupić ponad 50 produktów oznaczonych hasłem „dieta Dukana". Ponadto strona internetowa znanego dietetyka ma ponad 30 tysięcy wykupionych, płatnych subskrypcji.

Dukanowi nic nie można zrobić

Pomimo krytycznego stanowiska lekarzy i dietetyków, biznes Dukana nadal się rozwija. Amatorów protein nie brakuje także w Polsce. Książka Dukana "Nie potrafię schudnąć" rozeszła się w nakładzie ponad miliona egzemplarzy. Jak szacują eksperci rynku księgarskiego, oznacza to, że przeczytało ją około 3 mln z nas.

Dukan nic sobie więc nie robi z niechęci środowiska i promuje swoje kolejne książki. Tym bardziej, że specjaliści nic mu nie mogą zrobić - nawet gdyby Dukan został wypisany z listy francuskich lekarzy, nikt mu nie zabroni jego dzisiejszej działalności, jest bowiem na emeryturze.

Pozostają tylko publiczne skargi, że działalność Dukana dyskredytuje profesję dietetyków, a korzyść z jego diety mieli - oprócz samego twórcy - odnieść wyłącznie ludzie prowadzący biznes związany z odchudzaniem.