Po pierwsze, młodzi Polacy (w wieku 15–16 lat) częściej niż ich koledzy z Europy sięgają po nowe substancje psychoaktywne (czyli dopalacze). 10 proc. uczniów przynajmniej raz w życiu spróbowało którejś z nowych substancji, tymczasem średnia europejska wynosiła 4 proc. Michał Kidawa z Biura Przeciwdziałania Narkomanii przyznaje, że w Polsce od kilku lat mamy boom na dopalacze. – Jest jednak nadzieja na poprawę: nasz raport sprzed kilku miesięcy, który przygotowaliśmy z CBOS, wskazuje po raz pierwszy tendencję spadkową – dodaje ekspert.
Drugi problem, który nie stawia nas w najlepszym świetle, to produkcja narkotyków. Polska od lat jest jednym z kluczowych państw – obok Belgii i Holandii – gdzie działają nielegalne fabryki amfetaminy. Czechy, które, jak się okazuje, są jednym z największych dostarczycieli metamfetaminy – produkują narkotyk głównie z efedryny i pseudoefedryny, które pozyskują z produktów leczniczych, głównie przemycanych od nas.