"Pracujemy nad projektem. We wtorek nasz zespół ekspertów będzie miał przygotowane pewne stanowisko. Zastanowimy się, czy to jest już wyjściowa wersja, czy nie i dopiero wtedy będziemy wnosić projekt ustawy" - powiedział w poniedziałek szef klubu PSL Stanisław Żelichowski.

O dyrektywie MiFID (Markets in Financial Instruments Directive) zaczęto mówić, gdy okazało się, że wiele polskich przedsiębiorstw poniosło poważne straty w związku z zawieranymi z bankami umowami na tzw. opcje walutowe.

Dyrektywa ta określa standardy postępowania banków, zakazuje im wykorzystywania swojej przewagi wobec przedsiębiorców w przypadku stosowania instrumentów finansowych.

Zatrzymał prezydent, dołożyła się PO

Reklama

Polska miała implementować tę dyrektywę do 1 listopada 2007 roku, jednak z powodu skrócenia kadencji parlamentu tak się nie stało. Nowy Sejm uchwalił stosowne przepisy, ale ustawa, w której się one znalazły, została skierowana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Trybunału Konstytucyjnego.

Prezydent miał zastrzeżenia do tego, że w pakiecie zmian w ustawach kapitałowych, które miały dostosować polski rynek finansowy do dyrektywy MiFID znalazły się też przepisy wyłączające NBP z akcjonariatu Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych.

Żelichowski przyznaje, że za to, że przepisy nie weszły jeszcze w życie odpowiada również Platforma Obywatelska. "Nasz koalicjant dopisał do ratyfikacji dyrektywy również ograniczenie pewnych uprawnień NBP, dlatego prezydent skierował to do TK" - tłumaczył polityk.

Jak podkreślił, gdyby dyrektywa została wdrożona, nie mielibyśmy teraz problemów z ogromnymi stratami przedsiębiorstw, które zawarły umowy na opcje walutowe. Żelichowski zaznaczył, że zgodnie z dyrektywą instytucje finansowe miałyby obowiązek podania skali ryzyka związanego z konkretną umową.

Straty firm mogą wynieść nawet 30 mld zł

Zdaniem szefa klubu ludowców straty firm poniesione w wyniku umów na opcje walutowe mogą wynosić nawet 30 mld zł. "To był atak na finanse państwa. Mamy nadzór finansowy, który nie zareagował, mamy służby specjalne, które nie zareagowały. To pokazuje słabość polskiego państwa" - mówił.

Implementacja unijnego prawa nie zmieni jednak sytuacji firm, które już straciły na "opcjach". Żelichowski uważa, że przedsiębiorcy powinni kierować wnioski do sądów, aby te przyjrzały się tym umowom.

Polityk jest zdania, że stosowne przepisy wdrażające dyrektywę MiFID powinni przygotować ministrowie finansów i gospodarki. Deklaruje, że jeśli rząd zajmie się sprawą, wówczas PSL nie będzie składało do laski marszałkowskiej swojej propozycji.

Prawnicy: odpowiedzialność może spaść na Skarb Państwa

W opinii radcy prawnego z kancelarii Kutnik, Kalinowski i Partnerzy Mirosława Kutnika niewdrożenie na czas dyrektywy MiFID może spowodować odpowiedzialność Skarbu Państwa za straty poniesione na opcjach walutowych przez niektóre firmy.

W rozmowie z PAP Kutnik powiedział, że w "zdecydowanej większości transakcje "opcyjne" zawarte przez polskie firmy nie doszłyby do skutku w innych krajach UE, gdzie obowiązuje dyrektywa MiFID".

Do wniesienia projektu ustawy o instrumentach finansowych wdrażających dyrektywę MiFID zobowiązała klub PSL obradująca w sobotę Rada Naczelna partii.