Kończą się dobre czasy dla polskiej żywności w Europie. Jak wynika z najnowszego raportu FAMMU/FAPA, od końca ubiegłego roku następuje wyraźne załamanie eksportu artykułów spożywczych. W wariancie pesymistycznym w 2009 roku eksport naszej żywności może spaść nawet o 10 proc.

Kiepski koniec roku…

Polski sektor spożywczy długo bronił się przed kryzysem, który dał się we znaki wielu gałęziom naszej gospodarki. - Przez trzy kwartały ubiegłego roku nasi eksporterzy żywności radzili sobie nieźle chociaż złoty był wtedy mocny, natomiast w ostatnim okresie pomimo deprecjacji naszej waluty widać wyraźny spadek wartości wywozu - mówi Wiesław Łopaciuk z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

Z najnowszego raportu FAMMU/FAPA wynika, że widoczne załamanie eksportu żywności nastąpiło w grudniu 2008 roku, kiedy to wartość wywozu artykułów spożywczych spadła aż o 20 proc. w stosunku do listopada oraz średniej z 11 miesięcy.
Pomimo to, w ubiegłym roku eksport polskiej żywności wzrósł jeszcze siłą rozpędu o 12 proc. do 11,3 mld euro, a jego wolumen - o 3 proc. do 9,4 mln ton.

Branży udało się utrzymać dodatnie saldo handlu artykułami spożywczymi, jednak w 2008 roku zmniejszyło się ono do 1,5 mld euro z 2 mld euro w roku poprzednim Pogorszenie bilansu handlu żywnością spowodowane było wzrostem wartości złotego w pierwszej połowie minionego roku, który obniżył konkurencyjność polskich towarów na rynkach zagranicznych, zwiększając jednocześnie opłacalność importu.

Reklama

…i nie lepszy początek

- Obroty handlowe artykułami spożywczymi z zagranicą zazwyczaj obniżają się w IV kwartale i rosną ponownie od początku roku. Jednak w styczniu bieżącego roku eksport artykułów żywnościowych zmniejszył się o 10,3 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca i o 18,4 proc. w ujęciu rocznym – informuje Wiesław Łopaciuk.

- W grudniu i styczniu anulowano wiele kontraktów zawartych wcześniej, gdy złoty był mocny. Teraz gdy nasza waluta jest słabsza, niż na przykład w sierpniu, importerzy wycofują się z kontraktów, lub je ograniczają, ponieważ stały się mniej opłacalne – informuje Andrzej Kalicki, kierownik Zespołu Monitoringu Zagranicznych Rynków Rolnych FAMMU/FAPA.

- Kontrakty w tej branży zawiera się z wyprzedzeniem 3-4 miesięcznym, zwykle nie większym niż pół roku i rozlicza się po aktualnym kursie w momencie dostawy. Dlatego pozytywne skutki, zapoczątkowanej na jesieni, deprecjacji złotego polscy eksporterzy żywności zaczęli odczuwać dopiero pod koniec ubiegłego roku – wyjaśnia Andrzej Kalicki.

- Ze względu na osłabienie złotego opłacalność eksportu jest teoretycznie wysoka, jednak spadek popytu na rynkach eksportowych w znacznej mierze niweluje to pozytywne zjawisko – uważa Wiesław Łopaciuk.

Nasza specjalność - przetwory

Aż dwie trzecie wartości eksportu artykułów spożywczych stanowią produkty przetworzone, zarówno pochodzenia roślinnego, jak i zwierzęcego. W 2008 roku eksport przetworów zwiększył się o ok. 14 proc.

- Eksport towarów przetworzonych jest bardziej opłacalny, gdyż mają one wyższą wartość dodaną, niosą ze sobą markę, jakość, kraj pochodzenia, czyli wszystkie te cechy, które w handlu można sprzedać drożej – mówi Andrzej Kalicki.

Pod względem wartości największy udział w eksporcie artykułów spożywczych miały papierosy i używki (15 proc.), przetwory owocowo-warzywne (13 proc.), wyroby cukiernicze (12 proc.), produkty mleczarskie (11 proc.) oraz mięso czerwone (10 proc.),

Kierunek Unia

Głównym odbiorcą polskiej żywności są państwa Unii Europejskiej. Z danych FAMMU/FAPA wynika, że na wspólnym rynku sprzedaliśmy w ubiegłym roku artykuły spożywcze za ponad 9 mld euro, co stanowiło 80 proc. eksportu branży, z czego 58 proc. do starych krajów Unii i 22 proc. do nowych.

Warto zwrócić uwagę, że sprzedaż żywności do nowych państw Unii rośnie szybciej niż do krajów UE-15, dzięki czemu saldo obrotów z nimi poprawiło się w ubiegłym roku o 22 proc., podczas gdy w przypadku handlu ze starymi członkami Unii - zmniejszyło się o 45 proc.

Nasi unijni partnerzy sprowadzają z Polski głównie mięso czerwone i podroby (10 proc. naszego eksportu do UE), wyroby cukiernicze (11 proc.), produkty mleczne (9 proc.), przetwory owocowe (9 proc.), ryby i przetwory rybne (8 proc.) oraz mięso drobiowe (6 proc.).

Będzie jeszcze gorzej

O tym jak w bieżącym roku będzie kształtował eksport polskich artykułów spożywczych zadecyduje sytuacja na rynkach krajów Unii Europejskiej, a zwłaszcza Niemiec, do których trafia blisko jedna czwarta eksportu naszej branży żywnościowej.

Tymczasem rynek niemiecki załamuje się, a eksporterzy nie mają go czym zastąpić. Zdaniem Andrzeja Kalickiego właśnie z tego powodu w najbliższych miesiącach można spodziewać się kontynuacji spadku wartości eksportu, chociaż raczej nie w tym tempie co w ostatnio. - Nie sądzę, abyśmy osiągnęli już dno jeśli chodzi o poziom popytu – dodaje Andrzej Kalicki.

Pozostaje kwestią otwartą, jak głęboki będzie kryzys gospodarki niemieckiej, bowiem prognozy są bardzo rozstrzelone - w granicach od 1,5 do 5 proc. spadku PKB.- Jeśli załamanie gospodarki niemieckiej będzie poważne, to w drugiej połowie roku odbije się ono na naszym eksporcie żywności - uważa Andrzej Kalicki.

- W optymistycznym wariancie w 2009 roku eksport żywności z Polski utrzyma się na poziomie 1 proc. poniżej ubiegłorocznego. Jeśli natomiast kryzys będzie nadal dławić popyt, a złoty zacznie się umacniać, to możliwy jest nawet 10-procentowy spadek wartości eksportu żywności w skali całego roku – przewiduje Wiesław Łopaciuk.

Dla naszej gospodarki to bardzo zła wiadomość zważywszy, że eksport żywności stanowi 10 proc. polskiego handlu zagranicznego.

W materiale wykorzystano m.in. dane zawarte w raporcie FAMMU/FAPA „Analiza wybranych zagadnień i tendencji w polskiej produkcji i handlu zagranicznym artykułami rolno-spożywczymi w 2008 r.”