- Frank cały czas szukał ukoronowania kariery biznesmena. Ciężko pracował nad tym. To egomaniak. Nawet jeśli Magna cokolwiek robi, to wiadomo, że dla Franka - mówi Wayne Lilley, autor nieautoryzowanej biografii właściciela koncernu pt. „Magna Cum Laude”. – Jeśli ktoś cały czas myśli, jak powiększyć imperium, to deal z Oplem pasuje jak ulał - dodaje.

W ramach porozumienia z rządem niemieckim i zarządem GM spółka Magna International obejmie 20 proc. udziałów w Oplu. Rosyjski Sberbank kontrolowany przez państwo kolejne 35 proc., co daje konsorcjum większość. 35 proc. pozostanie w rękach GM, a 10 proc. akcji otrzyma załoga.

Przejęcie Opla, to główny strategiczny ruch Magny. Spółkę dotknął kryzys na rynku motoryzacyjnym w Ameryce Północnej i Europie. Wielka Trójka z Detroit na wyścigi zamyka fabryki, zwalnia ludzi, likwiduje siatki dealerów samochodowych. Potrzeba mniej części samochodowych.

Jak wynika z raportu za I kwartał 2009 r., Magna zatrudnia 70 tys. ludzi w 25 krajach świata, gdzie w 240 zakładach wytwarza części do samochodów. Jej przychody spadły aż o 46 proc. - do poziomu 3,6 mld dolarów w porównaniu z 2008 r.

Reklama

Strata operacyjna sięgnęła 230 mln dolarów, a strata netto 200 mln dolarów, gdy wcześniej wypracowała zysk 207 mln dolarów. W sumie w 2008 r. firma miała przychody na poziomie 23,7 mld dolarów, a czysty zysk 71 mln dolarów.

Powrót do korzeni

Dlatego spółka ze Sberbankiem i zakładami samochodowymi GAZ wprowadza Magnę na perspektywiczny rynek rosyjski, który wkrótce może stać się największy w Europie. Zaś sam Stronach wraca do europejskich korzeni.

Jako syn lewicowego działacza (niektórzy mówią, że komunisty) już w wieku 14 lat rozpoczął pracę w fabryce w miejscowości Weiz u podnóża Alp. W 1954 r. wyjechał do Kanady z 40 dolarami w kieszeni, gdzie zaczął karierę od obierania ziemniaków w szpitalnej kuchni. – Te trudne czasy nauczyły mnie wiele, zwłaszcza szacunku do człowieka – podkreśla.

Zaczęło się w garażu

W trzy lat potem otworzył warsztat samochodowy w garażu w Toronto. Potem fabryczkę części zamiennych Multimatic Investment Ltd., która rozwinął do niebywałych rozmiarów. Teraz siedziba spółki, trzeciego na świecie producenta części samochodowych, mieści się w miasteczku Aurora, 50 km od Toronto.

W 1959 r. Stronach, który ma dziś 76 lat, wraz z partnerem Burtem Pabstem dostarczyli 300 tys. lusterek dla GM. W 10 lat potem Multimatic połączył się z Magna Electronics i przekształcił w Magna International, gdzie Stronach jest prezesem. Z jej usług korzystają wszyscy producenci aut na świecie, łącznie ze sportowymi Porsche, Ferrari i Aston Martin.

Stronach ma 23 proc. udziałów w firmie, gdy resztę skupiają fundusze inwestycyjne, banki i firmy ubezpieczeniowe. Reszta akcjonariatu jest rozproszona. Np. firma Tradewinds Global posiada ponad 9 proc. akcji, Capital Research Global ponad 8 proc., Fairfax Financial prawie 5 proc., Barclays Global ponad 3 proc., a francuski ubezpieczyciel Axa ponad 2 proc..

W najnowszym rankingu najbogatszych ludzi Kanady magazyn „Canadian Business” ocenia osobisty majątek Stronacha na 1 mld dolarów. - Frank to inteligentny człowiek. Być może ma rozbuchane ego, ale firmę budował bardzo ostrożnie i na swój sposób tanio. Nie wierzy w związki zawodowe, bo uważa, że każdy pracownik powinien mieć udziały. Ludzi traktuje bardzo fair – podkreśla Lilley.

Zgubne wyścigi koni

Inną pasją Stronacha są konie wyścigowe. Dlatego w 2000 r. z Magna International wydzielił spółkę Magna Entertainment, która pod kierownictwem syna Andrew prowadziła 7 torów wyścigowych w USA i Austrii. Jednak w marcu br. złożyła wniosek do sądu o bankructwo, gdyż dobiła ją recesja.

Wcześniej jednak Stronach senior podjął próbę wejścia do ligi producentów aut, usiłując wykupić Chryslera, ale fundusz inwestycyjny Cerberus Capital Managemnt przebił jego ofertę 5,5 mld euro.

Związki z rosyjskim oligarchą

W 2008 r. Stronach ogłosił niespodziewanie, że dzieli się kontrolą nad Magna International z rosyjskim oligarchą Olegiem Deripaską, który zainwestował w spółkę 1,54 mld dolarów. Chciał rozwinąć zakłady GAZ w Rosji. Pomysł jednak upadł, gdy okazało się, że 18 proc. udziałów w kanadyjskiej spółce jest zmuszony przekazać bankom za długi.

Stronach jednak nie zrezygnował z rynku rosyjski. – Wyłożył 300 mln dolarów, aby stać się partnerem dla Opla, wspólnie z GM, rządem amerykańskim i pracownikami. To nie jest zły deal. Spółka Magna uratuje fabryki Opla do bankructwa i rozwinie produkcję, bo ma nowe pomysły. Frank wszystko usprawni i sprzeda ja światu jako odnowionego GM – dodaje Lilley.

Kanadyjscy analitycy uważają, że wejście do Opla stwarza Magnie dobrą okazję rozwoju w Rosji. Sprzedaż samochodów szybko tam rosła w 2007 i 2008 r. nim zdusił ją kryzys, bo ceny ropy gwałtownie spadły. – Na pewno w Rosji istnieje potencjał dla Magny - mówi Carlos Gomes, ekonomista i specjalista ds. motoryzacji w Scotiabank. – Niech tylko ceny ropy pójdą w górę - dodaje.

Wielkie ambicje

- Myślę jednak, że za tym wszystkim kryją się wielkie ambicje - dodaje analityk Tim Urquhart z firmy Global Insight. – Stronach chce zasiąść na stołku największego producenta oryginalnych części samochodowych na świecie....i to będzie główny sens działania - dodaje.

ikona lupy />
Magna International - udziały / Bloomberg
ikona lupy />
Magna International - wyniki / Bloomberg
ikona lupy />
Magna International - kurs / Bloomberg