Zakończył się szczyt G20, na którym rozmawiano m.in. o nierównowagach w globalnej gospodarce oraz pensjach pracowników największych centrów bankowych. Szczyt zakończył się ustaleniem, w myśl którego główne gospodarki mają kooperować w celu eliminowania globalnych nierówności. Chodzi przede wszystkim o nadmierną konsumpcję w USA i zależność azjatyckich gospodarek od eksportu. Póki co, nie wiadomo do końca, jakie będą konsekwencje takich ustaleń. Na chwilę obecną trudno sobie wyobrazić radykalną zmianę w tym zakresie, zwłaszcza dla USA, które polegają na pieniądzach z Azji, koniecznych do finansowania długu. Wiadomo tylko, iż rolę nadzorującą w tym procesie uzyskał Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

W Niemczech miały miejsce wybory parlamentarne, które zakończyły się sukcesem dla obecnej kanclerz Angeli Merkel. Choć jej blok CDU-CSU uzyskał najgorszy wynik od wielu lat, współrządzący dotychczas arcyrywal SPD (w Niemczech mieliśmy w ostatnich latach wielką koalicję) uzyskał jeszcze gorszy wynik. W rezultacie CDU może rządzić z liberałami z FDP, którzy z kolei uzyskali najlepszy wynik w historii. Taki układ sprawia, iż rządowi może być łatwiej przeprowadzać bardziej śmiałe reformy, a rosnące notowania FDP mogą oznaczać, iż będą to reformy pro-rynkowe. Może to być korzystne dla euro w dłuższym terminie, jednak w krótkim nie powinno mieć większego wpływu ma rynek.

Rynek póki co nieco przestraszył się słabszych danych z USA dotyczących sprzedaży domów. Sprzedaż domów używanych w sierpniu była niższa niż w lipcu, zaś domów nowych nieco wyższa, jednak nie tak jak oczekiwał rynek. Przy dużym wykupieniu na rynkach giełdowych i parze EURUSD był to dobry powód dla realizacji zysków. Sprzedający poradzili sobie ze wsparciem na poziomie 1042 pkt., zaś solidne wsparcie usytuowane jest dopiero na poziomie 990 pkt. Nie oznacza to oczywiście, iż rynek musi cofnąć się w tak dużym stopniu – ruch korekcyjny będzie w dużym stopniu zależał od danych, które poznamy w tym tygodniu. W Warszawie nastroje są nadal niezłe, a kontrakty na WIG20 notowane ciągle blisko maksimów. Gdyby jednak na rynkach zachodnich przewaga niedźwiedzi zarysowała się wyraźniej, rynek mógłby cofnąć się do poziomu 2085 pkt.

Niemal analogiczną sytuację jak na rynkach akcji mamy na parze EURUSD. Już na początku handlu w tym tygodniu na parze przełamane zostało krótkoterminowe wsparcie na poziomie 1,4611 i rynek cofnął się maksymalnie do poziomu 1,4563. Z kolei na wykresie w kompresji tygodniowej zarysowała się gwiazda wieczorna, która po dłuższym okresie wzrostów może potencjalnie oznaczać odwrócenie. Taki scenariusz nie jest jednak przesądzony. Szansa na jego realizację wzrosłaby znacząco po pokonaniu wsparcia na poziomie 1,4443.

Reklama

Bieżący tydzień rozpoczyna się bardzo lekkim kalendarzem. Dziś w zasadzie nie ma informacji, które mogłyby mieć bardziej istotny wpływ na rynek. Wraz z upływem tygodnia będzie ich jednak coraz więcej. Jutro kluczową publikacją będzie indeks nastrojów w USA Conference Board. W środę poznamy japońskie dane dotyczące aktywności (PMI) i produkcji przemysłowej, a także amerykański raport ADP (rynek pracy – wskazówka przed oficjalnym raportem rządowym) i ostateczne dane o PKB w USA za drugi kwartał. W czwartek, pierwszy dzień października, poznamy kluczowy indeksy aktywności – przede wszystkim amerykański ISM, ale także PMI w Europie oraz dodatkowo japoński indeks Tankan za trzeci kwartał. Dodatkowo na ten dzień zaplanowane jest wystąpienie szefa Fed w Komisji Usług Finansowych w Kongresie. Punktem kulminacyjnym będą piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy.