Rating USA i Wielkiej Brytanii „może stać się bardzo wrażliwy” po 2012 r., jeżeli nie zostanie zapewniony „spodziewany wzrost”, a rządy nie będą ciąć wydatków, twierdzi Moody’s Investors Service wybiegając w przód.

- Nie wywieramy żadnych presji na Stany czy Wielką Brytanię w naszej ocenie na 2012 r. - mówi Pierze Cailleteau, dyrektor zarządzający działu funduszy państwowych w agencji. – Ale jeżeli wzrost nie zostanie osiągnięty, a stopy procentowe pójdą w górę – a jest takie ryzyko - i nie będzie znaczącego ruchu na rzecz podwyższenia podatków lub obniżki wydatków, to rating stanie się bardzo wrażliwy - dodaje.

Zastrzega, że jest to „najgorszy” ze scenariuszy, a nie „wspólna konkluzja”. Zarówno USA jak i Wielka Brytania mają w agencji Moody’s najwyższe notowania na świecie – Aaa. Na wrześniowym spotkaniu Grupy G20 w ramach walki z kryzysem zdecydowano o utrzymaniu stóp procentowych na najniższym poziome i użyciu pakietów stymulujących wartości nawet 2 bln dolarów.

Jednakże zdaniem Moody’s Wielka Brytania i USA „straciły pułap” w ratingu choć pozostaje na razie bez zmian. Agencja Standard & Poor’s już w maju obniżyła wycenę Brytanii ze „stabilnej” do „negatywnej”, gdy zadłużenie państwa wzrosło do 100 proc. PKB. Niemniej brytyjski minister skarbu Alistair Darling przewiduje, że deficyt budżetowy sięgnie 175 mld funtów (290 mld dolarów) czyli 12,4 proc. PKB w bieżącym roku finansowym (do marca 2010 r.). – W przypadku Wielkiej Brytanii widzimy konsensus wśród polityków, że jest pilna potrzeba ostrych cięć wydatków. To będzie trudna korekta, ale muszą zacząć coś robić! - ostrzega Cailleteau.

W Stanach Zjednoczonych rząd i Rezerwa Federalna wydały, pożyczyły bądź udzieliły gwarancji kredytowych na łączną kwotę 12 bln dolarów, byle tylko rozkręcić gospodarkę i ożywić rynek kredytów. Deficyt budżetowy w tym roku wyniesie 1,6 bln dolarów, a w 2010 r. już „tylko” 1,4 bln dolarów, podaje Komisja Budżetowa Kongresu USA. - Stany nie ogłosiły jeszcze żadnego planu, ale oczekujemy, że nastąpi to wkrótce. Jeżeli sprawy przybiorą zły obrót lub nie będzie takiego planu, to rating kraju zostanie poważnie zagrożony – podkreśla dyr. Cailleteau.

Reklama