Szefowie producenta samochodów w Detroit omawiali wczoraj alternatywy dla długo planowanej sprzedaży, gdyby transakcja się załamała z powodów regulacyjnych, twierdzą dwie osoby zapoznane z funkcjonowaniem firmy.

GM nadal faworyzuje sprzedaż dla kanadyjsko-rosyjskiego konsorcjum, mówili informatorzy „FT’, ponieważ koncern obawia się, że jedyną dla tego realną alternatywą jest bankructwo i administracyjna kontrola nad firmą. To mogłoby spowodować znacznie więcej cięć miejsc pracy od proponowanej przez Magnę redukcji 11,5 tysiąca stanowisk w całej Europie.

Neelie Kroes, unijna komisarz ds. konkurencyjności postawiła w piątek sprzedaż pod znakiem zapytania, kiedy w liście do niemieckiego ministra gospodarki, Karla-Theodora zu Gutenberga podkreśliła, że wszystko wskazuje na to, iż finansowa pomoc Berlina dla wydzielenia spółki została uzależniona od zdobycia nad nią kontroli przez Magnę i Sbierbank. A takie postawienie sprawy stanowi naruszenie reguł antymonopolowych Unii.

Rzecznik funduszu powierniczego do zarządzania Oplem, powołanego przez niemiecki rząd, powiedział wczoraj, że decyzje aprobujące sprzedaż dla Magny i Sbierbanku zostały podjęte wyłącznie na podstawie przesłanek ekonomicznych.

Reklama

I dodał, że do rządu Niemiec należy wyjaśnienia wszystkich spraw z Brukselą: „Liczymy na to, że całego procesu nie będzie trzeba zaczynać od nowa” – powiedział.

Komisja Europejska poinformowała, że zna kopię listu wysłanego w sobotę przez niemiecki rząd do GM i funduszu powierniczego Opla, w którym zapewniano, iż pomoc rządu w wysokości 4,5 mld euro nie została uzależniona od zwycięstwa Magny i Sbierbanku [w przetargu] i była dostępna dla wszystkich oferentów.

Jedna z osób zapoznanych z planami GM twierdzi, że koncern oczekuje wyjaśnień od Niemiec w sprawie pomocy państwowej zanim zdecyduje, czy finalizować proponowaną transakcję, zatrzymać sobie Opla lub sprzedać go trzeciej stronie.

Jednak fundusz RHJ International, który widniał na krótkiej liście oferentów zanim GM dokonał we wrześniu wyboru Magny, wykluczył wczoraj ponowne zainteresowanie się sprawą. „RHJ w ogóle nie planuje wznowienia swej oferty dotyczącej Opla” – powiedział rzecznik grupy inwestycyjnej z siedzibą w Brukseli.

Zainteresowanie kupnem Opla deklarowały wcześniej w tym roku także włoski Fiat i chińska spółka Beijing Automotive, BAIC.

Udzielona przez rząd USA pomoc finansowa dla GM zabrania koncernowi subsydiowania nierentownych operacji za granicą. Dlatego GM nie będzie w stanie zapewnić płynnego funkcjonowania Opla bez nadzwyczajnego zastrzyku finansowego. A pożyczka pomostowa w wysokości 1,5 mld euro, otrzymana od niemieckiego rządu, wygasa najpóźniej w połowie stycznia.

Są również inne potencjalne zagrożenia dla transakcji. Lider związkowców w hiszpańskim oddziale GM powiedział wczoraj, że pracownicy będą dzisiaj głosować nad sposobem reakcji na wypadek, gdyby nie osiągnięto z Magną porozumienia w sprawie zmniejszenia planowanych cięć miejsc pracy. Wśród wariantów proponowanych przez związkowców jest postulat strajku.

GM, które chce zamknąć transakcję do końca listopada, miało nadzieję na podpisanie wiążącego porozumienia z Magną i Sbierbankiem już w zeszłym tygodniu.