Resort gospodarki, który nowe regulacje przygotowuje twierdzi, że wprowadzenie zbóż na rynek biomasy może spowodować obniżenie cen biomasy, co obniży cenę energii. I pędzi dalej nie podając żadnych konkretów twierdząc, że obniżenie cen energii powinno pozytywnie wpłynąć na wzrost konkurencyjności polskich firm na świecie.
Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Wprowadzanie w taki sposób przepisów, które zdaniem ekspertów promują tylko mało efektywne energetycznie wykorzystanie biomasy, a mogą oznaczać też wzrost cen zbóż jest nie do przyjęcia. Ministerstwo powinno co najmniej oszacować jaki wpływ na ceny energii i żywności może mieć dopuszczenie spalania zbóż. Poprzestając na ogólnikowych stwierdzeniach, jest absolutnie niewiarygodny.