General Motors obiecał wczoraj większą niezależność Opla oraz zapowiedział wsparcie swego europejskiego oddziału świeżym zastrzykiem pieniędzy. Amerykański producent samochodów próbuje uspokoić burzę, jaką wywołała podjęta w zeszłym tygodniu decyzja o zachowaniu firmy.

Fritz Henderson, szef GM, zabrał głos po serii spotkań z kierownictwem Opla i radą pracownicza w niemieckiej kwaterze głównej firmy w Rüsselsheim.

Zapewnił on, że amerykański producent samochodów pokryje koszty restrukturyzacji Opla i Vauxhalla w „znacznej i racjonalnej” wysokości, zamiast zabiegać o 100-proc. pomoc rządową.

GM twierdzi, że potrzebuje na restrukturyzację 3 miliardów euro i zamierza uzyskać część środków od kilku rządów europejskich. Osoba znająca sprawy GM powiedziała, że spotkania z tymi rządami, swoiste roadshow, rozpoczną się w przyszłym tygodniu.

Angela Merkel, kanclerz Niemiec, wezwała GM do szybkiego przedstawienia jej rządowi planu restrukturyzacyjnego oraz powiedziała, że Niemcy przekażą pomoc tylko wtedy, jeśli amerykański koncern pokryje w większości rachunek za restrukturyzację.

Reklama

„To rozwiązanie wejdzie w życie, gdy GM przejmie lwią część kosztów restrukturyzacji, co również oznacza, że musi zwrócić pożyczkę pomostową” – podkreśliła Merkel.

Henderson powiedział, że GM już spłacił część kwoty 800 mln euro z tytułu pożyczki pomostowej dostarczonej przez niemiecki rząd latem tego roku dla zachowania płynności Opla. GM planuje spłacić pozostałą część do końca miesiąca i „co najmniej część (z tych środków), jeśli nie wszystkie” będzie pochodzić z USA – stwierdził Henderson.

Niemiecki rząd i załoga Opla zareagowały w zeszłym tygodniu z furią, kiedy GM zdecydował o zatrzymaniu Opla. Obie strony mocno popierały plan sprzedaży producenta samochodów dla kanadyjskiej Magny i rosyjskiego Sbierbanku.

Henderson starał się załagodzić nastroje wśród niemieckiej załogi, kiedy mówił, że Opel będzie bardziej niezależny w przyszłości.

„Musimy zmienić sposób naszych operacji w Europie. Czy to poprowadzi do większej niezależności? Sądzę, że odpowiedź brzmi: tak” - mówił szef GM.

GM jest otwarty na ekspansję Opla poza Europę, powiedział Henderson. „Ale jego najważniejszym zadaniem będzie odzyskanie z powrotem europejskich konsumentów”.

Henderson odmówił ujawnienie szczegółów planu GM na temat redukcji 10 tys. miejsc pracy w Oplu i zamknięcia kilku fabryk.

Zeszłotygodniowa decyzja Opla wywoła dalsze fale gniewu w Rosji, gdzie German Gref, szef Sbierbanku, zagroził wczoraj wytoczenie przeciwko GM sprawy sadowej.

„Nadal nie jest zrozumiałe, dlaczego General Motors tak radykalnie zmienił decyzję po upływie półtorej miesiąca [...] Mam nadzieję, że wszystkie te kwestie można będzie rozstrzygnąć bez potrzeby odwoływania się do akcji prawnej, ale jesteśmy gotowi bronić naszego stanowiska nawet w sądzie” – powiedział Gref.

Jego słowa padły w momencie, gdy GM mianował Nicka Reilly’ego, szefa operacji międzynarodowych koncernu, na stanowisko tymczasowego szefa Opla i Vauxhalla. Henderson powiedział, że GM zamierza znaleźć nowego i stałego już dyrektora wykonawczego w ciągu najbliższych miesięcy.

Jak podkreślił, koncern szuka „silnego europejskiego lidera”, który jest zdolny do działania w skali ogólnoeuropejskiej i który ma „wyczucie przygody”.