Określając rok 2009 mianem rekordowego, minister przemysłu, Christian Estrosi, powiedział, że liczba nowo zarejestrowanych samochodów we Francji – drugim co do wielkości rynku motoryzacyjnym Europy – powinna do końca grudnia osiągnąć 2,27 miliona sztuk. To o 10 proc. więcej niż w 2008 roku. Jeżeli w ostatnim tygodniu miesiąca sprzedaż będzie zgodna z branżowymi prognozami na dzień 24 grudnia, liczba nowych rejestracji przewyższy tę z roku 2001, kiedy to było ich 2,25 miliona. Tym samym mijający rok będzie najlepszy od 1990 roku, kiedy to zarejestrowano 2,31 miliona nowych aut.

>>> CZYTAJ TEŻ: Rośnie sprzedaż Volkswagena

Estrosi przypisał ten wzrost programom wdrażanym przez francuski rząd, z których ostatni zakłada dotację w wysokości 1000 euro za każdy zezłomowany samochód i został ogłoszony pod koniec października. To rozwiązanie przyczyniło się do szczególnie mocnej sprzedaży w grudniu, kiedy to liczba nowo zarejestrowanych samochodów była o 40 proc. wyższa niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku, powiedział minister. Programy dotujące złomowanie, które zachęcają konsumentów do wymiany starych samochodów na nowe, zwiększyły lub zapobiegły spadkowi sprzedaży aut w licznych krajach, między innymi w Hiszpanii, Niemczech i Korei Południowej. Estrosi powiedział, że Francja wyciągnęła lekcję z doświadczeń innych krajów i wcześniejszych programów wspomagających sprzedaż, i postanowiła nie obcinać gwałtownie subsydiów, by uniknąć, jak to określił, brutalnej korekty na rynku motoryzacyjnym w przyszłym roku.

Dotacja spadnie do 700 euro w pierwszych sześciu miesiącach 2010 roku, a następnie do 500 euro w II połowie roku i 300 euro w 2011 roku. Jeżeli chodzi o sprzedaż samochodów w 2010 roku, to analitycy branżowi spodziewają się stosunkowo dynamicznego I kwartału, ale ostrzegają przed gwałtownym spadkiem w dalszej części roku. Firma konsultingowa Xerfi szacuje, że sprzedaż aut w przyszłym roku zmniejszy się o 10 proc. Głównymi beneficjentami programów złomowania były francuskie koncerny motoryzacyjne. Renault, Citroen i Peugeot zwiększyły udział wrodzimym rynku do 54 proc. z 52,8 proc. w roku ubiegłym, po części dzięki popytowi na mniejsze i bardziej przyjazne środowisku samochody. Po potężnej przecenie w 2008 akcje Renault i Peugeota wzrosły jak dotąd o ponad 90 proc.

Reklama