Według informacji z agencji Bloomberg, doradca inwestycyjny Antoine van Agtmael zapowiada, że najbliższy rok nie będzie tak opłacalny dla inwestorów z krajów rozwijających się, jak lata poprzednie. Po ubiegłorocznych rekordowo wysokich wzrostach na rynkach wschodzących, nadeszły czasy stabilizacji i "zaczerpnięcia głębszego oddechu" przez inwestorów i innych graczy rynkowych - stwierdził van Agtmael. Dodał, że akcje mogą równie dobrze wzrosnąć, jak i stracić nawet do 20 proc. ich obecnej wartości.

Obecny szef departamentu inwestycji w Emerging Markets Management stwierdził, że jedynym państwem należącym do grupy BRIC, w którym inwestowanie może być nadal atrakcyjne jest Rosja. W pozostałych: Brazylii, Indiach oraz Chinach inwestycje w papiery wartościowe nie będą już tak opłacalne jak w 2009 roku. Niska stopa zwrotu sprawi, że inwestorzy nie będą tak chętni do lokowania środków finansowych właśnie tam i zaczną szukać innych miejsc do inwestowania.

Były pracownik Banku Światowego, a zarazem człowiek, który w latach 80. stworzył pojęcie "rynków wschodzących" dodał, że gospodarkami, które mogą okazać się najbardziej przyciągające inwestorów w najbliższych miesiącach mogą być kraje znad Zatoki Perskiej Katar oraz Arabia Saudyjska. Przede wszystkim ze względu na złoża ropy i gazu ziemnego.

ikona lupy />
Chińscy inwestorzy obserwują notowania giełdowe w Szanghaju / Bloomberg
Reklama