Od momentu wprowadzenia obowiązku posiadania wkładu własnego przy zaciąganiu kredytu hipotecznego liczba tego typu pożyczek przyznanych ludziom kupującym swoją pierwszą nieruchomość (first-time buyers) drastycznie spadła - wynika z danych Rady Kredytodawców Hipotecznych (Council of Mortgage Lenders). W maju tego roku przyznawano niecałe 15 tys. takich kredytów, w porównaniu z 20 tys. w 2008 r. i 33 tys. trzy lata temu.
Odsetek odrzucanych wniosków o przyznanie kredytu hipotecznego może wynosić w przypadku "first-time buyers" nawet 90 proc. Wprawdzie banki nie chcą udzielać takich danych, to wg. Raya Boulgera, analityka pracującego dla firmy pośrednictwa finansowego John Charcol, przynajmniej jeden z wielkiej szóstki banków (Lloyds, Santander, Royal Bank of Scotland, HSBC, Nationwide i Barclays) odprawia z kwitkiem aż 9 na 10 klientów.
- Czym wyższy wskaźnik kredytu do wartości nieruchomości, tym większa szansa, że wniosek zostanie odrzucony - mówi Boulger. Banki odmawiają kredytów jednak nie tylko z powodu niewystarczających wkładów własnych. Coraz popularniejsze staje się odrzucanie wniosków młodych klientów, którzy nie mogą wykazać się historią kredytową, bo wcześniej nie zaciągali żadnych zobowiązań i dlatego stają się dla banków niewiarygodni – pisze „The Independent”.
Szukasz taniej hipoteki? Sprawdź najnowsze promocje!