Indeks największych spółek WIG20 spadł na otwarciu o 0,72 proc. i wyniósł 2647,83 pkt. Indeks szerokiego rynku WIG stracił 0,44 proc. i rozpoczął sesję na poziomie 45815,63 pkt.

Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,77 proc. i wyniósł 5 655,18 pkt. Francuski CAC 40 spadł o 0,99 proc. do 3 723,36 pkt, niemiecki DAX stracił 0,53 proc. i wyniósł 6 842,91 pkt, a indeks węgierskiej giełdy BUX spadł o 0,50 proc. do 21 258,33 pkt.

Zdaniem analityków, spadki na GPW mogą dziś być silne. "Stronę podażową wspiera bowiem aż kilka czynników. Te najważniejsze to dalsze obawy o sytuację krajów peryferyjnych Strefy Euro oraz niepewność co do rozwoju wypadków na Półwyspie Koreańskim. Do starych obaw o sytuację Irlandii, których nie przerwało zwrócenie się przez ten kraj o pomoc finansową oraz publikacja 4-letniego planu oszczędnościowego, obecnie dochodzą obawy o inne kraje peryferyjne Strefy Euro. Na pierwszym miejscu wymieniana jest Portugalia. Dzisiejszy Financial Times Deutschland napisał, że większość państw Strefy Euro, a także Europejski Bank Centralny, zachęcają Portugalię do skorzystania z europejskiego funduszu ratunkowego" - mówi Marcin Kiepas, analityk X-Trade Brokers.

Analityk dodaje, że w sposób bezpośredni w nastroje na warszawskiej giełdzie będą dziś biły spadki na azjatyckich parkietach, notowane na wyraźnych minusach kontrakty terminowe na główne amerykański indeksy, a także silna przecena złotego, który w relacji do dolara i euro przekroczył ważne psychologiczne poziomy.

Reklama

Emil Szweda, analityk Noble Securities przewiduje, że w centrum uwagi inwestorów ponownie może znaleźć się Bogdanka. "Rynek będzie oczekiwał na nową propozycję NWR w sprawie przejęcia lubelskiej kopalni. Cognor zawarł wreszcie wstępną umowę swoich aktywów na rzecz Mittal'a za 149 mln zł, ale informacja ta była już raczej wliczona w cenę akcji" - uważa Szweda.

Ze względu na skróconą sesję na Wall Street, która dziś potrwa tylko do 19.00, płynność na giełdach europejskich może dziś być niska.