Sprawy potoczyły się jednak inaczej, głównie dzięki zwiększonej skłonności do podejmowania ryzyka, związanej z niewielką skalą zniszczeń spowodowanych przez wczorajsze trzęsienie ziemi w Japonii. Wpływ miały na to również informacje z Chin o tym, że tamtejszy rząd zwiększy możliwości obrotu juanem wobec pozostałych walut oraz że w dalszej części roku dopuści inwestorów zagranicznych do chińskiego rynku długu.

W nocy posiedzenie EBC przyniosło oczekiwany rezultat – pierwszą podwyżkę oprocentowania od lipca 2008 r. – lecz dość stonowana konferencja Tricheta spowodowała niewielką korektę euro w dół. Prezes EBC nie potwierdził, czy wczorajsze posunięcie zapoczątkowało serię podwyżek, w wyniku czego euro lekko dołowało. Co prawda zaraz potem odnaleźli się kupujący i wsparcie na poziomie 1,4250 utrzymało się bez problemu. Na górze opór znajduje się w okolicy 1,4350.
Na amerykańskim froncie danych tygodniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wypadła w dużej mierze zgodnie z oczekiwaniami (382 tys. wobec prognozowanych 385 tys.), lecz bieżące wnioski lekko przekroczyły konsensus. Tygodniowy indeks zaufania konsumentów Bloomberga (następca wskaźnika zaufania konsumentów ABC) w dalszym ciągu utrzymuje się na mocno negatywnym poziomie (obecnie -44,5). Wall Street również odnotowała niewielką korektę po czterech dniach solidnych wzrostów. DJIA zakończył sesję o 0,14% niżej, S&P spadł o 0,15%, a Nasdaq o 0,13%.

Na piątkowej sesji w Europie czeka nas publikacja danych o bezrobociu w Szwajcarii, bilans handlowy w Niemczech, aktywność w przemyśle szwedzkim oraz PPI w Wielkiej Brytanii. Sesja północnoamerykańska skupi się dziś na istotnych danych o poziomie zatrudnienia w Kanadzie; sesja w Stanach to jedynie liczba udzielonych pozwoleń na budowę oraz poziom zapasów hurtowych. Na dziś zaplanowane są również przemówienia przedstawicieli Fedu – Lockharta i Fishera.

Reklama