Przypomnijmy, że Skarb Państwa planował sprzedaż niemal całego pakietu posiadanych 37 proc. akcji BGŻ po cenie od 66 do maksymalnie 90 zł. Ostatecznie cenę akcji obniżono do 60 zł, a liczbę emitowanych akcji do 12 proc.

„Z jednej strony, można interpretować to jako niepokojący sygnał, ponieważ prawdopodobnie maleje zdolność inwestorów z GPW do absorpcji kolejnych dużych pakietów akcji spółek z portfela Skarbu Państwa. Z drugiej strony pozytywny jest fakt, że inwestorzy nie dają sobie wcisnąć byle czego, po byle jakiej cenie” – twierdzi Łukasz Wróbel, analityk Noble Securities. „Największym problemem w ofercie BGŻ była właśnie wycena akcji.”

>>> Zobacz: Ruszają zapisy na akcje BGŻ. Czy bank jest wart swojej ceny?

Zbyt wysoka cena i zła koniunktura

Reklama

„Pierwotna wycena akcji BGŻ to dla mnie największa zagadka. Rozumiem podejście Ministra Grada, który chciał uzyskać jak najwyższą cenę. Jednak po jej ogłoszeniu, gdy rynek zdecydowanie się sprzeciwił była ona skazana na porażkę” – mówi Forsalowi Paweł Cymcyk, analityk z A-Z Finanse.

„Dodatkowo ze strony rynku nie było wymogu kupna. Sektor bankowy jest silnie reprezentowany na GPW, a BGŻ to mały bank. Jego akcje nie są niezbędne instytucjom do uzupełnienia portfela. Inaczej było w przypadku debiutu spółek energetycznych jak Tauron i PGE” – twierdzi Łukasz Bugaj z Domu Maklerskiego Millennium. Ponadto do zbyt wysokich wymagań cenowych resortu skarbu dołożyła się panująca na rynkach w maju zła koniunktura – dodaje analityk.

Zdaniem Cymcyka obniżenie ceny było dla Ministerstwa Skarbu jedyną strategią wyjścia z zaistniałej sytuacji. Rząd przed wyborami nie mógł sobie pozwolić na rezygnację z prywatyzacji. Zamiast tego obniżono cenę do takiego stopnia, by na akcjach BGŻ można było zarobić.

>>> Zobacz: Debiut BGŻ: MSP ograniczyło ofertę sprzedaży akcji, aby uzyskać lepszą cenę

Perspektywy krótkoterminowe

Analitycy nie są zgodni co do perspektyw dla inwestorów indywidualnych. W niedługiej perspektywie Cymcyk ocenia zakup akcji BGŻ jako dobra inwestycję i szacuje możliwy zysk w dniu debiutu na ok. 10 proc. „W krótkim terminie inwestorzy indywidualni mogą zarobić, bowiem instytucje będą gotowe kupić akcje w okolicy ceny analitycznej, czyli 66-67 zł. Łyżkę dziegciu stanowi natomiast większa od spodziewanej redukcja emitowanego pakietu akcji. Oznacza to, że wartość inwestycji zamiast 10 tys. zł wyniesie ok. 3-4 tys. Zyski będą więc odpowiednio mniejsze.”

Zdaniem Bugaja, choć obniżka oznacza urealnienie ceny BGŻ, to jednak nadal nie jest to cena atrakcyjna. „Część inwestorów indywidualnych będzie chciała sprzedać akcje od razu, ale nie wiadomo kto będzie je kupował. Nie widzę popytu na te akcje, chyba że znajdzie się jakiś rycerz na białym koniu, który zacznie je skupować i uratuje sytuację.”

Perspektywy długoterminowe

Również odnośnie do długoterminowej kondycji BGŻ na giełdzie opinie analityków nie są najlepsze.

>>> Polecamy: Jak długo trzymać akcje BGŻ, aby przyniosły największy zysk?

„Nie jestem specjalnym optymistą” – powiedział Bugaj. „Sytuacja będzie silnie związana z ogólną koniunkturą. Tauron, który nie rozpoczął najlepiej, później pozytywnie zaskoczył. Z BGŻ może być gorzej.”

Zdaniem Cymcyka notowania BGŻ będą zależeć od dwóch czynników. „Po pierwsze ważne jest, jak bank poradzi sobie na rynku. W sektorze rolno-spożywczym radzi sobie dobrze, ale na szerokim rynku, gdzie będzie konkurował o klienta, czeka go ciężka walka. Po drugie, na kurs akcji negatywnie wpływać będzie nawis podażowy Skarbu Państwa. Rynek jest sceptyczny wobec zapowiedzi ministra, że nie będzie sprzedawał akcji BGŻ poniżej ceny emisyjnej.” Podobne zapewnienia minister złamał w przypadku PGE. „Do sprzedaży akcji dojdzie nie wtedy, kiedy będą miały one dobrą cenę, lecz wówczas gdy Skarb Państwa będzie potrzebował pieniędzy.”

>>> Czytaj też: Ratingi polskich banków wg Moody's: zobacz, jak analitycy oceniają BGŻ