Peter Diamond
Massachusetts Institute of Technology, laureat ubiegłorocznej Nagrody Nobla
Nie drżymy o przyszłość naszych emerytur, dlatego że wybuchł kryzys finansowy i zadłużeniowy. Jest odwrotnie – obecne spowolnienie gospodarcze to przedsmak tego, co niesie ze sobą dużo głębszy i poważniejszy kryzys demograficzny wiszący nad wszystkimi zachodnimi gospodarkami. Awnadchodzących latach demograficzna bomba będzie tykała coraz głośniej. Nie tylko z tego powodu, że do emerytury szykuje się pokolenie zachodniego baby- -boomu, które rodziło się w czasach powojennej prosperity. Chodzi również o to, że ostatnie 30 lat to okres największego wzrostu wydatków publicznych w historii Zachodu.
>>> Czytaj też: Bankierzy alarmują: czeka nas krach finansowy, jakiego nie widzieliśmy
Miały one oczywiście swoje plusy, służyły do napędzania gospodarek. Jednak gdy zacznie maleć liczba pracujących, a wzrośnie odsetek emerytów żyjących na dodatek znacząco dłużej niż ich rodzice, katastrofa jest nieunikniona. Najbardziej dramatyczne skutki starzenia się społeczeństw widać już w dziedzinie usług medycznych, których koszty z powodu zwiększającego się popytu stale rosną. Chcąc nie chcąc każdy zachodni rząd stanie wkrótce wobec konieczności racjonalizowania państwowych usług medycznych. – Będzie trzeba wymyślić sposób, by zniechęcić ludzi do zbyt częstego chodzenia do lekarzy – mówił Diamond, który należy do grona najbliższych doradców rządzącej dziś Ameryką administracji Baracka Obamy.
Christopher Pissarides
London School of Economics, laureat Nagrody Nobla z ubiegłego roku
Czas odzwyczaić obywateli Zachodu od wszechstronnej i darmowej opieki zdrowotnej. O ile jeszcze w latach 70. statystyczny Europejczyk iAmerykanin spędzali na korzystaniu z usług medycznych mniej więcej godzinę tygodniowo, to dziś ta liczba wzrosła w przypadku Starego Kontynentu do prawie dwóch godzin, a w USA nawet do trzech. – Niestety prawda jest brutalna. Jeśli coś jest z pozoru darmowe, to popyt się nakręca. W Wielkiej Brytanii w ciągu ostatnich trzydziestu lat znacznie poprawiła się jakość państwowej służby zdrowia.
>>> polecamy: Polska szykuje kryzysowy "sześciopak", żeby zapobiec rozdwojeniu Europy
W efekcie korzysta z niej dużo więcej osób, a rachunek płacony za nich przez budżet staje się coraz większy – uważa Pissarides. Z tego ślepego zaułka można wyjść za pomocą wyższych podatków. To jednak zabiłoby i tak mizerny wzrost gospodarczy w zmagającej się ze skutkami kryzysu Europie. Dlatego jedynym długookresowym rozwiązaniem jest wprowadzenie częściowego prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego w Europie wciągu najbliższych kilkunastu lat.
Sir James Mirrlees
Szkot wykładający obecnie na Chinese University of Hong Kong, laureat Nagrody Nobla z roku 1996
Prognozy na temat wyludniającego się Zachodu są mocno przesadzone. – Być może współczesna Europa zmierza właśnie w kierunku optymalnej populacji. Uwolnionej od groźby przeludnienia i jego negatywnych skutków w postaci głodu czy dewastacji środowiska naturalnego i zasobów – mówił. Dlatego nie ma sensu załamywać rąk nad spadającymi statystykami dzietności. Posiadanie dzieci wiąże się z tak znaczącym długoterminowym wzrostem użyteczności i zadowolenia z życia, że kierujący się dążeniem do maksymalizacji swoich korzyści homo economicus nigdy z nich w pełni nie zrezygnuje.
Edward Prescott
Arizona State University, laureat Nagrody Nobla w 2004 r.
Są tylko dwa sposoby na rozbrojenie demograficznej bomby, która grozi wysadzeniem finansów publicznych wszystkich bogatych krajów. Pierwszy to zwiększenie zadłużenia. A drugi to... całkowita likwidacja podatku dochodowego. I to jest rozwiązanie problemu. To najskuteczniejszy sposób zwiększenia możliwości obywateli i przygotowania się na niepewną przyszłość, gdy wyschną systemy emerytalne.