Na trasie pochodu, który zakończył się w sposób pokojowy, czuwali funkcjonariusze interwencyjnych oddziałów policji. Pod koniec grudnia rząd ogłosił w regionie stan wyjątkowy w następstwie strajku generalnego oraz starć z policją, w trakcie których dziesiątki osób zostały ranne.
Protestujący obawiają się, że kopalnia Conga, gdzie wydobywa się złoto i miedź, a także srebro, zanieczyści wodę i zaburzy warstwę wodonośną. Większościowy udział w kopalni ma spółka Newmont Minining Corp. z siedzibą w USA.
"Jestem pewien, że ludność będzie nadal bronić swych zasobów wody" - powiedział gubernator stanu Cajamarca Gregorio Santos, który uczestniczył w organizowaniu protestu. Jak zaznaczył, jego uczestnicy chcą nowego studium w sprawie ekologicznych skutków inwestycji oraz zwracają się do rządu o ułatwienie dialogu na ten temat.
Na rozbudowę kopalni Conga zamierza się wydać 4,8 mld dolarów.