Wczoraj Europejski Trybunał Praw Człowieka odtajnił rozpoznawanie skargi więzionego przez pewien czas w Polsce Saudyjczyka Abdurrahmana an-Nasziriego. Ale we współpracę w organizacji tajnych więzień CIA i lotów transportujących jej więźniów były zaangażowane 54 państwa, wskazuje raport nowojorskiej organizacji Open Society Justice Initiative (OSJI). Innymi słowy był to raczej międzynarodowy zwyczaj niż wyjątek.
Według OSJI niektóre kraje zezwalały tylko na korzystanie z własnych lotnisk, inne udostępniały pomieszczenia na więzienia. Wśród nich są m.in: Niemcy, Wielka Brytania, Belgia i Kanada. Nie ma za to Chin, Francji czy Rosji.
Amerykanie wydawali też ludzi podejrzewanych o terroryzm w ręce zaprzyjaźnionych służb, które nie cofały się przed torturami. Jednym z nich był Ibn asz-Szajch al-Libi, którego w 2002 r. przekazano Egiptowi. To w wyniku wymuszonych przez Egipcjan zeznań administracja George’a W. Busha zdobyła informacje, iż w Iraku znajduje się broń jądrowa, co dało pretekst do obalenia Saddama Husajna. W powszechnej opinii była to informacja błędna, choć depesze ujawnione później przez WikiLeaks wskazują, że amerykańscy żołnierze wielokrotnie padali ofiarami ataków z wykorzystaniem broni masowego rażenia.
Raport, oparty na solidnej kwerendzie informacji medialnych, zeznań i dokumentów, nie pomija też Polski. Autorzy wymieniają m.in. sześć osób, które miały być przetrzymywane w tajnym więzieniu o kryptonimie Quartz w Starych Kiejkutach (m.in. an-Nasziriego), oraz siedem innych osób, które znajdowały się na pokładach amerykańskich samolotów międzylądujących w Szymanach. OSJI sugeruje też, powołując się na „Gazetę Wyborczą”, że 20 maja 2011 r. prokurator Jerzy Mierzewski zajmujący się tą sprawą został od niej odsunięty na kilka dni przed wizytą prezydenta Baracka Obamy za zamiar pociągnięcia do odpowiedzialności urzędników zaangażowanych w tajne loty CIA.
Reklama
Co ciekawe, w całą sprawę miały być też zaangażowane państwa, które trudno podejrzewać o sojusz z Waszyngtonem. Iran w 2002 r. wydał grupę 15 osób Afganistanowi, który był wówczas w pełni podporządkowany Amerykanom. „Musiał wiedzieć, że to USA będą sprawować kontrolę nad każdym przekazanym władzom afgańskim” – czytamy. Co najmniej sześć osób było później przetrzymywanych w tajnym ośrodku CIA w bazie Bagram. Z kolei na przełomie 2001 i 2002 r. w ręce syryjskie Amerykanie przekazali co najmniej 9 osób, w tym obywatela Kanady. Więźniowie byli poddawani torturom.
Poza bazą Guantanamo na Kubie i więzieniami w Afganistanie Amerykanie mieli też przetrzymywać więźniów na statkach i korzystać z więzień w kilkunastu państwach. OSJI opisała losy 136 więźniów podejrzewanych o terroryzm, zatrzymywanych w różnych miejscach. Zarówno z bronią w ręku na terenie Afganistanu czy Pakistanu, jak i na lotniskach czy ulicach państw zachodnich.