Cypryjski parlament odrzucił propozycję wprowadzenia podatku od oszczędności. Spośród 56 posłów 36 głosowało "przeciw", a 19 wstrzymało się od głosu. Jeden poseł był nieobecny. Oznacza to, że nikt nie głosował "za".

Jak poinformował wieczorem Europejski Bank Centralny w specjalnym oświadczeniu, Cypr nie zostanie porzucony w potrzebie. EBC będzie w dalszym ciągu zapewniał wsparcie finansowe dla zagrożonych banków cypryjskich - mimo że tamtejszy parlament odrzucił unijną ofertę pomocy.

"EBC potwierdza swoje zobowiązania do zapewnienia płynności cypryjskich finansów, w ramach istniejących przepisów" - napisano w oświadczeniu.

Wprowadzenie opłaty rząd w Nikozji wynegocjował z eurostrefą i Międzynarodowym Funduszem Walutowym.

Wcześniej opozycyjny parlamentarzysta Pambos Papageorgiou zapowiadał, że wniosek nie przejdzie.
"To zostało nam narzucone, myśmy tego nie chcieli i odrzucimy tę propozycję" - mówił poseł.

Reklama

Podatek miał przynieść 7 miliardów euro i uratować państwowe finanse, zwłaszcza że eurostrefa obiecała dodatkową pożyczkę w wysokości 10 miliardów. Teraz - jak twierdzą komentatorzy - negocjacje z pożyczkodawcami trzeba będzie rozpoczynać od nowa.

W ostatnich dniach na Cyprze odbywały się protesty. Demonstranci domagali się odrzucenia podatku.
Cypr należy do eurostrefy i w związku z niepewną sytuacją spada wartość euro. W stosunku do dolara euro jest najsłabsze od trzech miesięcy.

Rosja zadowolona z cypryjskiej decyzji

Rosja chwali Cypr za odrzucenie ustawy o jednorazowym opodatkowaniu depozytów bankowych. Wcześniej prezydent Władimir Putin ostrzegał, że w przypadku akceptacji tego pomysłu przez cypryjski parlament Moskwa będzie zmuszona zweryfikować swoje stosunki z Nikozją.

Według szacunków analityków, prawie 30 procent zagranicznych depozytów w cypryjskich bankach należy do Rosjan. Łącznie na prywatnych i firmowych kontach obywatele Federacji zdeponowali prawie 30 miliardów dolarów. W przypadku opodatkowania tych pieniędzy ich właściciele straciliby ponad 3 miliardy dolarów.

„To konfiskata cudzych pieniędzy” - tak nazwał propozycję wprowadzenia podatku premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Natomiast prezydent Władimir Putin zapowiedział, że nigdy nie zaakceptuje takiej decyzji i będzie zmuszony zweryfikować dotychczasowe kontakty Rosji z Cyprem.

Rosyjscy komentatorzy uważają, że władze w Nikozji uratowały dobrą reputację swojego systemu bankowego.

Cypr będzie prosił Rosję o wsparcie finansowe

W środę w Moskwie mają rozmawiać ministrowie finansów: Rosji - Anton Siłuanow i Cypru - Michael Sarris.

W trakcie spotkania zostanie poruszona kwestia przedłużenia terminów spłaty kredytu, udzielonego Cyprowi przez Rosję. W 2011 roku władze, w Nikozji pożyczyły od rosyjskiego rządu 2,5 miliarda euro. Pierwsza rata powinna zostać spłacona w 2016 roku. Cypr chce prosić o przesunięcie tego terminu.

Jednak według ekspertów, ważniejsze jest dla Cypru uzyskanie zapewnienia, że Moskwa nadal chce inwestować na wyspie Afrodyty. Cypryjski rząd ma kilka propozycji, ale na razie nie ujawnia ich szczegółów. Można jedynie spekulować, że chodzi o wydobycie gazu z dna Morza Śródziemnego. Taką współpracą w przeszłości zainteresowany był Gazprom. Koncern nawet zaoferował daleko idąca pomoc finansową dla cypryjskich banków.