Dr hab. Joanna Tyrowicz, polska ekonomistka, gdy chce zwrócić uwagę na jakiś problem, stawia na działanie. Zamiast pisać prace naukowe na temat niewydolności polskiego programu do walki z bezrobociem, poleciła swoim studentom, by wysłali maile do 416 urzędów pracy w całym kraju. Mieli podać się za firmy poszukujące pracowników: kierowców, osób do sprzątania magazynów, księgowych i sprzedawców.

Zaledwie dziewięć urzędów zamieściło oferty na stronie internetowej lub tablicy ogłoszeń, około 300 nie odpowiedziało w ogóle. Pozostałe poprosiły o więcej szczegółów.

Zdaniem 31-letniej Tyrowicz urzędy pracy to zupełnie zbędne instytucje. „Nie zbierają ofert pracy, nie informują o nich bezrobotnych, nie pośredniczą. Coś z tym trzeba zrobić” – powiedziała podczas wywiadu w siedzibie NBP, gdzie pracuje przy tworzeniu raportów dla Rady Polityki Pieniężnej.

Tyrowicz, która zdaniem głównego ekonomisty NBP Andrzeja Sławińskiego jest „wschodzącą gwiazdą polskich nauk ekonomicznych”, często kwestionuje sposoby walki z bezrobociem proponowane przez polityków. W kwietniu odsetek bezrobotnych w Polsce wyniósł 14 proc. i zbliża się do najwyższego od 6 lat poziomu.

Reklama

>>> Czytaj też: Eurostat: Eurostat: Zatrudnienie w Europie spada, w Polsce lekko rośnie

Według Tyrowicz minister finansów Jacek Rostowski powinien zaprzestać walki z deficytem budżetowym przez cięcia środków na wspieranie zatrudnienia. „To źle, że minister finansów decyduje, ile wydajemy na tworzenie miejsc pracy. Ministerstwo Pracy sobie nie radzi, ale to nie znaczy, że działania ministra są słuszne” – twierdzi.

Jan Jakub Michałek, dziekan wydziału ekonomii Uniwersytetu Warszawskiego, na którym wykłada Tyrowicz, uważa ją za osobę, która, gdy ma coś do powiedzenia, na pewno nie będzie tego ukrywać. „Ma wszelkie atrybuty, by jeszcze zaistnieć” – twierdzi.

Zdaniem Jana Svejnara, profesora globalnej ekonomii politycznej i dyrektora Center for Global Economic Governance z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku, Tyrowicz powoli zyskuje uznanie na całym świecie. Dwójka naukowców spotkała się kilka lat temu podczas konferencji naukowej. Obecnie wspólnie pracują nad badaniami dotyczącymi wpływu prywatyzacji na działanie firm.

Tyrowicz zrobiła doktorat w wieku 24 lat, mniej więcej 5 lat szybciej niż przeciętny student. Magistrem została już po 3 latach studiów na UW, a 2 lata później obroniła kolejną pracę magisterską na Uniwersytecie w Lowanium w Belgii. W ubiegłym roku udało jej się pokonać pozostałe formalne przeszkody, zrobić habilitację i zostać samodzielnym pracownikiem naukowym; za kilka lat zapewne czeka ją profesura. W swoich pracach poruszała różnorodne tematy, od przyszłego członkostwa Polski w strefie euro, przez decyzje inwestycyjne firm notowanych na warszawskiej giełdzie, po związek między zagranicznymi inwestycjami bezpośrednimi a zdolnością produkcyjną. Obecnie jest drugą najczęściej cytowaną ekonomistką w kraju, po Joannie Janczurze z Politechniki Wrocławskiej.

Według Andrzeja Sławińskiego, największym osiągnięciem Tyrowicz jest wskazanie przyczyn relatywnie wysokiego bezrobocia i tym samym rzucenie wyzwania rządzącym.

W Polsce bezrobocie spowodowała przede wszystkim transformacja ustrojowa lat 90. Tyrowicz uważa, że rozbuchany sektor publiczny upadł zbyt szybko, a koszty ludzkie były wysokie. „Problemem nie są ludzie bez pracy, tylko firmy, które ich nie zatrudniają. Moim zdaniem należy wspierać zatrudnienie całym zestawem środków pomocowych, m.in. ulgami podatkowymi i dopłatami do pozapłacowych kosztów pracy”.

W ubiegłym miesiącu Ministerstwo Pracy i Rozwoju Regionalnego zapowiedziało, że zamierza przeznaczyć więcej środków z Europejskiego Funduszu Społecznego na wsparcie walki z bezrobociem w urzędach pracy. Zdaniem Tyrowicz jest to błędna strategia. „Nie ma sensu dolewać wody do dzbanka, który przecieka. Najpierw należy naprawić dzbanek” – zaznacza.

Tyrowicz, zapytana o plany na przyszłość, mówi, że chciałaby skupić się na badaniach i mniej wykładać. Marzy też, by kiedyś objąć stanowisko ministra pracy: „Nie jestem zbyt dobra w politykowaniu. Ale to na pewno byłaby dla mnie praca marzeń”.

>>> Polecamy: Praca dla kobiety z brodą. Wymagania pracodawców w kryzysie bywają absurdalne

ikona lupy />
Stopa bezrobocia w Polsce w kwietniu 2013 r. wyniosła 14,0 proc. / Forsal.pl
ikona lupy />
Minister finansów Jacek Rostowski, fot. Jock Fistick/Bloomberg / Bloomberg / Jock Fistick