Rosja wymierzyła cios sojusznikowi. Zapłacili za broń, której nie dostali
Podczas uroczystego odbioru myśliwców MiG-29, jeden z członków komisji ds. bezpieczeństwa narodowego irańskiego parlamentu ogłosił, że Iran wkrótce otrzyma również partię Su-35. Stwierdził także, że kraj już dysponuje tymi maszynami. Analitycy podchodzą do tych słów z dużym sceptycyzmem.
– Ja nie wierzę, że w oświadczeniach członka irańskiego parlamentu jest choćby odrobina prawdy – powiedział Farzin Nadimi, ekspert specjalizujący się w sprawach bezpieczeństwa i obrony Iranu oraz regionu Zatoki Perskiej, cytowany przez "Forbes". Według niego, takie wypowiedzi mogą być jedynie wyrazem oczekiwań wobec Rosji, a dostarczenie Su-35 Iranowi w najbliższym czasie jest mało prawdopodobne.
"Forbes" przypomina, że Iran zamówił 50 myśliwców Su–35 i do 2021 roku uiścił należne opłaty. Mimo to nie ma żadnych dowodów, że choć jeden egzemplarz trafił do irańskich sił powietrznych.
Rosja gra na siebie, Iran patrzy na Chiny. Myśliwce J-10C jako plan awaryjny
W 2023 roku tamtejsze media zapowiadały szybkie dostawy, ale samoloty nigdy nie pojawiły się w Iranie. Powodem mogą być straty Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie. Kreml priorytetowo traktuje uzupełnianie własnych sił kosztem realizacji eksportowych kontraktów.
Zniecierpliwiony Teheran zaczął rozglądać się także za innymi opcjami. Rosyjski dziennik "Kommiersant" informował o zainteresowaniu Iranu chińskimi myśliwcami J-10C, które mogłyby częściowo zastąpić brakujące rosyjskie Su-35.
Starzejące się lotnictwo bojowe Iranu. W tym Izrael ma przewagę
Potrzeba modernizacji irańskich sił powietrznych wynika przede wszystkim z przewagi, jaką posiada Izrael. Dziś lotnictwo bojowe Iranu składa się głównie z maszyn dostarczonych przez Stany Zjednoczone jeszcze w latach 70. – F–14 Tomcat i F–4 Phantom. Uzupełniają je pojedyncze rosyjskie MiGi-29, które jednak nie są w stanie zrównoważyć przewagi technologicznej izraelskiego lotnictwa.