Jak informowaliśmy, KNF może zaakceptować prospekt emisyjny energetycznego giganta już 13 listopada. Później zaplanowane jest roadshow, czyli spotkania z potencjalnymi inwestorami.

– Liczymy na duże zainteresowanie tą ofertą, którą zamierzamy przeprowadzić do końca bieżącego roku – deklaruje Agnieszka Jabłońska-Twaróg, rzeczniczka Ministerstwa Skarbu.

Analitycy uważają, że moment na sprzedaż papierów koncernu energetycznego jest dobry.

– Panujące na giełdzie nastroje i wysokie poziomy wycen akcji wskazują jasno, że nie ma na co czekać – mówi Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny akcji w Union Investment TFI.

Reklama

Tę dobrą atmosferę widać po zachowaniu PKP Cargo. Spółka na debiucie dała zarobić prawie 20 proc., a jej akcje na zakończenie pierwszego dnia notowań kosztowały 81,16 zł. W czwartek ich wartość praktycznie się nie zmieniła, pomimo informacji płynących z Urzędu Transportu Kolejowego. Podał on, że udział przewoźnika w rynku pod względem przewiezionej masy stopniał w ciągu trzech pierwszych kwartałów do 48 proc. PKP Cargo po raz pierwszy od lat mają mniej niż połowę rynku przewozów towarowych w kraju.

>>> Czytaj też: Udany debiut PKP Cargo: zyski inwestorów sięgnęły nawet 22 proc.

Dobrej myśli są także analitycy. Według Marcina Kiepasa z Admiral Markets Polska w ciągu 12–24 miesięcy kurs PKP Cargo może dojść do 100 zł.

Głównym udziałowcem PKP Cargo są PKP, które mają obecnie 50 proc. plus jedna akcja. Prezes spółki matki nie wyklucza jednak sprzedaży kolejnej transzy akcji.

– Sprzedaż kolejnych pakietów akcji PKP Cargo wchodzi w grę. Będę rozważał rekomendowanie Ministerstwu Skarbu sprzedaży w przyszłym roku, chociaż wszystko zależy od warunków rynkowych – zapowiedział Jakub Karnowski, prezes PKP.

Prezes nie chciał zdradzić, do jakiego poziomu może spaść udział PKP w akcjonariacie spółki. Wiadomo jednak, że do ewentualnej sprzedaży może dojść najwcześniej po 6 miesiącach od debiutu. Przez ten okres PKP nie mogą sprzedawać akcji Cargo.

Wiadomo jednak, że PKP nie zamierzają rezygnować z kontroli nad spółką. – Statut spółki zawiera zapisy, które przewidują większy niż wynikający z udziału kapitałowego wpływ na procesy decyzyjne w PKP Cargo – twierdzi spółka.

Być może PKP liczą, że dzięki sprzedaży następnej transzy akcji spółki przewozów towarowych uda im się dodatkowo ograniczyć zadłużenie. W przyszłym roku na jego spłatę potrzeba 1,5 mld zł. Wprawdzie wpływy z debiutu PKP Cargo wyniosły 1,4 mld zł, jednak ze względu na konieczność przekazania części wpływów byłym pracowników oraz rozliczenia związane z akcjami pracowniczymi faktycznie tylko nieco ponad 1 mld zł posłuży do spłaty zobowiązań PKP.

>>> Więcej o prywatyzacji Energi czytaj w raporcie Forsal.pl

ikona lupy />
Siedziba spółki Energa w Gdańsku. Fot. materiały prasowe Energi / Forsal.pl