Ministerstwo Finansów tłumaczy, że zwroty to m.in. efekt dużego eksportu towarów i usług. Eksport jest opodatkowany zerową stawką – co oznacza, że firma sprzedająca za granicę nie musi odprowadzać podatku, ale zyskuje prawo do zwrotu VAT naliczonego przy wydatkach związanych z prowadzeniem eksportu. Inna przyczyna dużych zwrotów to, według MF, zakupy maszyn rolniczych przez podatników prowadzących gospodarstwa rolne i grupy producentów rolnych, którzy korzystali z dofinansowywania.
Eksperci zwracają uwagę na wyraźny rozjazd między wielkością zwrotów VAT a kwotą budżetowych wpływów z tego podatku. Pierwsza wzrosła o ok. 5 proc., druga spadła. O ile dokładnie – tego jeszcze nie wiadomo, bo MF nie opublikowało informacji o wykonaniu budżetu za ubiegły rok. Na podstawie planu i ostatnich informacji z resortu o wynikach w grudniu można jednak szacować, że budżetowe dochody z VAT były niższe niż w 2012 r. o ok. 5 proc.
Profesor Witold Modzelewski z Instytutu Studiów Podatkowych mówi, że nie da się wytłumaczyć zwiększenia kwoty zwrotów w takiej skali jak w ubiegłym roku ani dużym udziałem eksportu w strukturze PKB – która według niego nie zmieniła się aż tak bardzo w porównaniu z 2012 r. – ani zmianami systemowymi w rozliczeniach
– Pewne znaczenie miały skutki uchwały NSA z czerwca 2013 r., która stwierdzała, że to nie jednostki budżetowe gmin są podatnikami, ale same gminy. To otworzyło drogę gminom do uzyskania zwrotów – ale ten proces został zatrzymany pod koniec roku złożeniem zapytania do NSA, czy aby taki pogląd jest zgodny z prawem wspólnotowym. W sumie zwroty z tytułu działania tej wykładni mogły wynieść ok. 3 mld zł – co też nie jest jeszcze kwotą znaczącą – ocenia prof. Modzelewski.
Reklama
I dodaje, że w obecnym kształcie systemu VAT przy ok. 200 mld zł wpływów brutto rocznie zwroty nie powinny przekroczyć 50–52 mld zł.
– Tymczasem fiskus zwraca o 30 mld zł więcej. Dlaczego? W dwóch trzecich to efekt optymalizacji podatkowej, czyli bardziej zaawansowanych form unikania opodatkowania. Jedna trzecia to tradycyjna przestępczość, stricte kryminalna, pospolite oszustwa. Mówiąc krótko – te 30 mld zł to wyłudzenia, tylko w różnej formie – uważa prof. Modzelewski.
– Kwota zwrotów powinna rosnąć wolniej niż kwota przychodów budżetu z VAT. Jeśli jest odwrotnie, to trzeba sprawdzić, o co chodzi – mówi Tomasz Kassel, dyrektor w dziale prawnopodatkowym PwC. Jego zdaniem zwroty to nie jest jednak główny problem z VAT. Jak mówi, skala wyłudzeń raczej nie jest znacząca i to nie one odpowiadają za powstanie luki w VAT – czyli różnicy między tym, co fiskus powinien otrzymać, a tym, co rzeczywiście otrzymuje. Wniosek o zwrot zwykle oznacza bowiem kontrolę urzędu skarbowego – łatwiej po prostu nie odprowadzić podatku i tym narazić budżet na straty.
– Zwroty rzeczywiście mogą rosnąć ze względu na duży eksport. Choć – z drugiej strony – były przypadki eksportu fikcyjnego, którego efektem było wyłudzenie zwrotu. Prawda zapewne tkwi gdzieś pośrodku, może ten proceder był wykorzystywany w ubiegłym roku częściej niż w poprzednich latach. Faktem jest, że urzędy skarbowe w ostatnim czasie bardzo często sprawdzają prawo do zwrotu i nieufnie pod tym względem traktują podatników – mówi Kassel.
Resort zastrzega, że kwota 79,1 mld zł to wstępne szacunki. Pełne dane na temat zwrotów będą opublikowane na początku marca.