Tymczasem dla zbieraczy winniczków liczy się większy zarobek, polscy przetwórcy bowiem płacą lepiej niż przetwórcy litewscy.

Richard Bark, przedstawiciel jednej z litewskich firm uważa, że populacja ślimaka na Litwie może wkrótce zaginąć, ponieważ konkurencja z Polski kupuje wszystkie okazy, nie zważając czy są duże, czy małe.

>>> Czytaj też: Na hodowli ślimaków można nieźle zarobić

"Warto pamiętać, że zbierać można tylko te osobniki, których średnica muszli jest większa niż 3 cm" - podkreśla litewski przedsiębiorca. Dodaje, że przedsiębiorcy polscy nie przestrzegają tych zasad.

Reklama

Na Litwie są cztery duże spółki zajmujące się skupem ślimaków. Potrafią w ciągu sezonu przerobić około 500 ton winniczków.

"Na świecie, a szczególnie w Polsce jest coraz mniej ślimaków, dlatego Polacy masowo przerzucili się na zbieranie ślimaków na Litwie" - oburza się Richard Bark.

Sezon zbierania ślimaków rozpoczyna się w końcu kwietnia i trwa do do lipca. Tymczasem, Kestas Motiekaitis z Ministerstwa Ochrony Środowiska twierdzi, że nie ma powodów do niepokoju, że na Litwie znikną ślimaki, ponieważ te się bardzo szybko rozmnażają.

>>> Czytaj też: "NYT:" Ślimaki sposobem na kryzys? Grecy w poszukiwaniu zarobku wracają na wieś