Chodzi o 15 osób, a także 18 firm, organizacji i instytucji, jak na przykład władze samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy.

Kto dokładnie zostanie wpisany na czarną listę, będzie wiadomo jutro lub w sobotę, kiedy zostanie ona opublikowana w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Obecnie lista liczy 72 osoby. To głównie Ukraińcy, którzy poparli aneksję Krymu, oraz rosyjscy wojskowi i politycy, ale drugiego garnituru.

Z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że i tym razem na czarnej liście nie będzie najbliższych współpracowników Władimira Putina ani rosyjskich oligarchów czy kluczowych rosyjskich firm wspierających władze na Kremlu.

Takie są rezultaty 8-godzinnego spotkania unijnych ambasadorów, którzy omawiali także możliwości nałożenia sankcji gospodarczych na Rosję. Ich projekt przygotowała Komisja Europejska. Chodzi o embargo na dostawy sprzętu wojskowego, głównie wykorzystywanej w nim elektroniki. Ale blokada dotyczyć ma tylko nowych kontraktów i nie obejmie tych francuskich sprzed kilku lat na dostawy do Rosji okrętów typu Mistral.

Reklama

Jest też pomysł ograniczenia firmom i bankom dostępu do rynku kapitałowego, co utrudni im pożyczanie pieniędzy. Zakazana ma być też sprzedaż nowoczesnych technologii, także w sektorze energetycznym, do poszukiwań nowych złóż ropy i gazu w Arktyce. Kolejne spotkanie ambasadorów odbędzie się jutro.

>>> Czytaj też: Polskie LNG: Włosi chcą zmienić umowę. Wykonawca Saipem związany z Rosją