Wszystkim zatrzymanym postawiono zarzut przynależności do organizacji przestępczej, zajmującej się fałszowaniem pieniędzy i wprowadzaniem ich na rynek. Banknoty drukowano pod Neapolem, monety zaś bito w nielegalnej mennicy pod Rzymem.

Ponad połowa z zatrzymanych już przebywała w więzieniu. O ich poczuciu bezkarności świadczy wydrukowanie nieistniejącego faktycznie banknotu o nominale 300 euro, który trafił na rynek niemiecki.

Jak podkreślił prokurator Giovanni Colangelo jakość fałszerstwa była tak wyrafinowana, że budziła zaniepokojenie centralnych instytucji europejskich, a na dłuższą metę niekontrolowane wprowadzanie ich do obiegu mogło spowodować poważne straty.

Nic dziwnego, że gratulacje po udanej operacji przeprowadzonej przez karabinierów nadeszły także z Frankfurtu nad Menem.

Reklama

>>> Czytaj też: Jak Juncker chce ożywić Europę. Szczegóły wielkiego planu inwestycyjnego