Ma to zapobiec ucieczce kapitałów i powstrzymaniu dalszych spadków rosyjskiej waluty. Dzisiejsza podwyżka stóp procentowych jest już trzecią od marca i zajęcia Krymu przez Rosję. Na początku roku podstawowa stopa procentowa wynosiła 5,5 procent.

Rubel kolejny raz zanotował dziś rekordowy spadek wartości. Tym razem za dolara trzeba zapłacić ponad 55 rubli, a za euro blisko 69 rubli. Jak informują rosyjskie agencje, Bank Centralny tylko minimalnie wspiera rosyjską walutę, sprzedając dolary i euro.

Zachodnie sankcje i taniejąca ropa naftowa pchają gospodarkę Rosji w stronę recesji. Według rządowych szacunków, PKB Rosji ma spaść w 2015 roku o 0,8 proc. Prognozy międzynarodowych banków są jednak zdecydowanie gorsze. Morgan Stanley przewiduje, że rosyjska gospodarka skurczy się w przyszłym roku o 1,7 proc., Danske Bank prognozuje, że będzie to 1,8 proc. spadku.

>>> Czytaj też: Sankcje uszczuplają portfele Rosjan. Obywateli czekają podwyżki

Reklama

Rubel tanieje, towary drożeją

Trwająca od wielu miesięcy przecena rubla niepokoi Rosjan. Część z nich stara się wymieniać rodzimą walutę na euro lub dolary. Inni skupują biżuterię, dzieła sztuki, luksusowe towary i nieruchomości. Przed wpadaniem w panikę i podejmowaniem pochopnych decyzji ostrzegał wczoraj premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. -„Trzeba być cierpliwym” - sugerował premier.

Jednak przeciętni Rosjanie tracą już cierpliwość, bowiem coraz częściej słyszą zapowiedzi wzrostu cen. Ceny aut, części zamiennych i usług motoryzacyjnych wzrosły w grudniu o około 10 procent. Drożeją też paliwa i żywność. Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego prognozuje, że od początku 2015 r. wzrosną ceny większości produktów.