Jakość portfela kredytów hipotecznych się pogorszy?

Jeżeli taki kurs franka, jaki mamy, utrzyma się przez dłuższy czas, niektórzy mogą mieć problemy z obsługą kredytów. Musimy jednak poczekać. Zobaczyć, jaki ta sytuacja będzie miała wpływ na bilanse banków. Czy wzrośnie im udział kredytów nieobsługiwanych. Jeżeli do tego dojdzie, banki będą musiały coś z tym zrobić.

A co powinny zrobić?

Reklama

Mogą zażądać dodatkowych zabezpieczeń, bo wzrośnie saldo zadłużenia przeliczonego na złote, pewnie bardziej niż obecna wartość nieruchomości, które są podstawowym zabezpieczeniem. To realny problem. Banki mogą np. zażądać dodatkowego ubezpieczenia kredytu, co oznacza wzrost kosztów obsługi. Pytanie, czy kredytobiorcy będą w stanie je ponieść.

Takie działanie może spowodować utratę płynności klientów, którzy dziś są na granicy.

Dlatego zakładam, że przez najbliższe kilka miesięcy banki będą chciały poczekać na więcej informacji, jak im pracuje portfel kredytowy w nowych warunkach. Nikt nie będzie wykonywał gwałtownych ruchów. Zakładając, że kurs franka utrzyma się na podobnym poziomie co dziś, to liczba kredytobiorców, którzy mają problem z obsługą, może się zwiększyć. Dziś takich kredytów jest ok. 30 tys. Potencjalnie są to kredyty, które trafią na rynek do sprzedaży.

>>> Czytaj też: Kluczowa decyzja, od której zależy przyszłość strefy euro. EBC rozgrzewa drukarki

Te 30 tys. złych kredytów to nie jest dużo w skali systemu bankowego. Ale jest kilka banków, które mają dość duże portfele kredytów we frankach, niekoniecznie dobrej jakości. Będą sprzedawać?

Prawdopodobnie podaż będzie zwiększona. Ale te banki już wcześniej były bardzo aktywne na rynku, sprzedawały niepracujące aktywa, by poprawić jakość portfela. Getin Noble Bank w ubiegłym roku sprzedał wierzytelności hipoteczne warte ok. 710 mln zł. Można szacować, że ok. 30 proc. było kredytami we frankach.

Czy zmiana kursu walutowego ma jakieś znaczenie z punktu widzenia firmy windykacyjnej, która kupuje taki kredyt?

Dług jest już przewalutowany na etapie sprzedaży, więc z pozoru ryzyko kursowe nas nie dotyczy. Ale umocnienie franka oznacza wzrost wielkości długu, a zatem płatność za ten dług, jakiej oczekuje bank, również jest proporcjonalnie większa. A zdolność dłużnika do spłaty zobowiązania zostaje taka sama. Dłużnik będzie miał większy problem ze spłatą, co z kolei spowoduje, że my będziemy oczekiwali raczej niższych cen za taki dług. W tym sensie kształtowanie się kursu walutowego ma dla nas znaczenie.

Czy banki powinny bardziej ugodowo traktować dłużników, żeby ich nie prowokować do ucieczki w upadłość konsumencką? Od nowego roku łatwiej ogłosić taką upadłość.

Tak uważam, choć trzeba poczekać na pierwsze wyroki, żeby zobaczyć, jak nowe przepisy będą stosowane w praktyce. A jeśli nawet banki nie będą skłonne do stosowania ugodowego podejścia wobec dłużników, łatwiejsza procedura upadłości konsumenckiej powinna być mocnym argumentem, by takie wierzytelności możliwie szybko sprzedać firmie windykacyjnej.

Jaka będzie podaż wierzytelności hipotecznych w tym roku?

Według nas będzie to ok. 5 mld zł. Rynek się podwoi w porównaniu z rokiem ubiegłym. Moją prognozę opieram na deklaracjach banków. Jeden z nich już się przymierza do sprzedaży portfela o wartości 1 mld zł.