W obliczu spadającej wartości rubla, niskich cen surowców i zachodnich sankcji Rosja coraz śmielej spogląda w kierunku Chin. Mogłyby one zastąpić zachodnich partnerów Moskwy. Jednak Chińczycy do relacji z Moskwą podchodzą na zasadzie chłodnej kalkulacji.

Zdaniem Radosława Pyffla z Centrum Studiów Polska-Azja, Rosja jest bardzo potrzebna Chinom, bo odwraca uwagę Stanów i Zachodu od wzrostu chińskiej potęgi. - Mamy do czynienia z powracająca asymetrią - mówi Radosław Pyffel. Jak przypomina, dawniej to Rosja była silniejszym partnerem, a Chiny młodszym bratem. - Teraz oba te mocarstwa zamieniają się miejscami” - powiedział ekspert Informacyjnej Agencji Radiowej. - Nie wiem, czy elity rosyjskie będą w stanie ten fakt tak łatwo zaakceptować - dodaje Radosław Pyffel.

Jak mówi ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Jarosław Ćwiek-Karpowicz zwrócenie się Rosji w kierunku Chin jest dla Moskwy bolesne. Jak zaznacza rozmówca IAR, oba kraje podchodzą do siebie z pewną dozą nieufności. Ćwiek-Karpowicz zwraca uwagę na to, że Chinom zależy na wykorzystaniu sytuacji i bogaceniu się. Ekspert podkreśla, że warunki współpracy, jakie oferują Chiny, są dla Rosjan trudne do przyjęcia. Przykładem może być współpraca energetyczna.
Kryzys gospodarczy zmusza Rosję do szukania partnerów także w innych krajach - w Indiach, Indonezji, Mongolii czy Wietnamie.

>>> Polecamy: Biznes i państwo kurczą się. Świat należy do klasy kreatywnej