„Trzęsienie Ziemi”, które grozi katastrofą finansową Grecji - tak sprawę widzi Daily Telegraph. „Od początku kryzysu lewica na Starym Kontynencie czekała nadaremnie na wielki antykapitalistyczny bunt wyborców” - pisze The Independent. I dodaje, że po buncie Greków europejski konsensus dotyczący zaciskania pasa został właśnie zerwany.

Co teraz? Część komentatorów uważa, że przy władzy Syriza będzie bardziej pragmatyczna niż w kampanii. "Rzeczywistość jest taka, że lider Syrizy musi usiąść z Trojką czyli wierzycielami Grecji przy stole i zacząć negocjacje nt. długu" - przekonywał w BBC Tom Bergin z Reutersa.

>>> Czytaj też: Cipras - nowy grecki lider. Czy tajemniczy populista pogrąży Grecję?

Financial Times obawia się, że zwycięstwo Syrizy zainspiruje partie radykalne w innych częściach Starego Kontynentu.

Reklama

„Wiele zależy od Niemiec” - pisze Guardian. I ostrzega: jeśli Berlin nie stanie się mniej dogmatyczny i dalej upierać się będzie przy radykalnym zaciskaniu pasa, Europę czekają powtórki w innych krajach. „Czas by Północ zaczęła słuchać Południa” - konkluduje Guardian.

Wyborcy ukarali rządzących

Zmienia się układ sił w Grecji, wyborcy ukarali rządzących. To tylko niektóre tytuły greckiej prasy komentujące wczorajsze zwycięstwo radykalnej SYRIZY w wyborach parlamentarnych.

Dziennik Ekathimerini pisze o nowej scenie politycznej. Gazeta zauważa że lider SYRIZY będzie musiał stworzyć koalicję by rządzić. Dziennik przypomina że Aleksis Tsipras tuż po ogłoszeniu wyników zapowiedział trudne rozmowy z U E.

Z kolei prawicowa Tanea publikuje rysunek z tonącym statkiem i dialogiem: co teraz robimy kapitanie? Odpowiedź brzmi: malujemy statek na czerwono.

Komentator dziennika Demokratia pisze natomiast, że wyniki wyborów to surowa kara dla polityków dotychczas rządzących od greckiej klasy średniej. Natomiast lewicowa Avgi zauważa, że zwycięstwo Syrizy wyznacza nowy kierunek w polityce i jest to sygnał dla Brukseli przeciwko dalszym cięciom i oszczędnościom. Gazeta zapowiada, że jednym z pierwszych kroków nowego premiera będzie pakiet działań humanitarnych m.in subsydia dla najbiedniejszych, którym odcięto prąd za niepłacenie rachunków.

Pierwsze ludowe powstanie w strefie euro

Hiszpańska prasa analizuje wybory parlamentarne w Grecji. Prawicowe gazety ostrzegają przed zgubnymi konsekwencjami zwycięstwa Aleksisa Tsiprasa a lewicowe ogłaszają rozpoczęcie w Europie nowej ery. Wszyscy komentatorzy są zgodni, że od rozwoju sytuacji w Grecji zależeć będą wyniki zbliżających się regionalnych, lokalnych i parlamentarnych wyborów w Hiszpanii.

"Grecja się buntuje” - tytułuje lewicowy „El Diario”. „Wygrana Syrizy jest pierwszym, ludowym powstaniem w strefie euro. Skończyła się europejska fikcja, rządzenie pod dyktando kapitału. Dziś rozpoczyna się Nowy 2015 rok” - czytamy w Diario.

Z większym dystansem do wygranej Tsiprasa podchodzą komentatorzy dziennika El Pais. Ostrzegają przed trudnościami, jakie czeka przyszły, grecki rząd i zastanawiają się nad wpływem wydarzeń w Atenach na przyszłość i strukturę Unii Europejskiej. „Grecy zaczęli śnić, ale od dzisiaj rządy innych krajów nawiedzają koszmary” - czytamy w El Pais.

Prawicowy ABC ostrzega przed zgubnym wpływem populizmu, a skrajnie prawicowy La Razon nazywa Syrizę radykalnym ugrupowaniem. Komentatorzy uważają jednak, że wyniki wyborów w Grecji zmuszają Europe do refleksji nad skutecznością polityki zaciskania pasa.

Pierwsze oznaki zwrotu w polityce Syrizy

Zwycięstwo lewicowej Syrizy w wyborach parlamentarnych w Grecji to temat z pierwszych stron gazet w Niemczech. Tamtejsi komentatorzy oceniają, że lider Syrizy Aleksis Tsipras po wyborach raczej nie będzie już tak radykalny jak przed głosowaniem i będzie musiał iść na ustępstwa.

Komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung” nazywa Tsiprasa lewicowym ludowym trybunem, który obiecał wyborcom gwiazdkę z nieba. Lider Syrizy rozbudził oczekiwania Greków, ale nie zmienia to faktu, że Grecja potrzebuje pieniędzy, nieważne czy z rynków czy od innych krajów Unii Europejskiej. Tsipras ma wybór między kompromisem z kredytodawcami, a wielkim bankructwem - czytamy w „FAZ”. Dziennik „Sueddeutsche Zeitung” dodaje, że już widać pierwsze oznaki zwrotu w polityce Syrizy.

Od jakiegoś czasu nie słychać obietnic, że partia potraktuje międzynarodowe umowy kredytowe jak makulaturę - czytamy. Jednocześnie część niemieckich komentatorów wyraża zrozumienie dla decyzji Greków. Wyborcy rozliczyli się ze starą polityczną elitą, która przez dekady swoich rządów sprowadziła Grecję na dno. To paradoks, że w imię walki z kryzysem Grecy mieliby głosować na tych polityków, którzy doprowadzili do kryzysu - czytamy na stronach internetowych tygodnika „Der Spiegel”.

Grecja to korzenie Europy

Jest nie do pomyślenia, aby Grecja po niedzielnych wyborach mogła znaleźć się poza Unią Europejską, przekonuje w pierwszych komentarzach włoska prasa. Media zastanawiają się nie tylko nad tym, jak na nową sytuację w Atenach zareaguje Bruksela, ale również, jakie będą jej konsekwencje w Rzymie.

Gospodarka gospodarką, ale Grecja jest dla Europy czymś jeszcze, czego rozsądna polityka nie może ignorować, pisze na łamach Corriere della Sera Sergio Romano, odpowiadając na pytanie, czym byłoby dla Unii i strefy euro opuszczenie ich przez Ateny. Grecja to nasze korzenie, to nasza tożsamość, stwierdza publicysta. Jeżeli UE chce być czymś więcej niż zwykłym sojuszem, nie może realistycznie myśleć, że wielkie mocarstwa, od Stanów Zjednoczonych po Chiny, nie zauważyłyby opuszczenia jej przez Ateny. Drugim argumentem, zdaniem autora, jest fakt przesunięcia się ciężaru wydarzeń międzynarodowych z basenu Oceanu Atlantyckiego na Morze Śródziemne. Tu Grecja jest niezastąpiona, a pozostawienie jej samej z wielkimi problemami, jak wrzenie w świecie islamu, uczyniłoby z niej chronicznie chorego członka UE, a w konsekwencji osłabiłoby całą wspólnotę.

Ten sam mediolański dziennik w innym komentarzu stwierdza, że Aleksis Tsipras bez trudu mógł się powołać na to, że zarówno Hiszpania, jak Włochy i Francja domagają się tego samego, co Ateny: większej solidarności i mniej zaciskania pasa.

>>> Czytaj też: "Decyzje Trojki są dla Grecji przeszłością". Syriza u władzy, euro najtańsze od 11 lat