Polskie wojsko zdecydowało się na amerykańskie rakiety Patriot firmy Raytheon oraz francuskie śmigłowce Caracal konsorcjum Airbus Helicopter - poinformował prezydent Bronisław Komorowski.

Śmigłowce dla polskiej armii dostarczy konsorcjum Airbus Helicopter, a system antyrakietowy będzie negocjowany bezpośrednio z Waszyngtonem - przekazał prezydent Bronisław Komorowski po spotkaniu Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Takiej decyzji spodziewały się media.

Tarcza antyrakietowa musiała stać się priorytetem - zaznaczył prezydent. Dodał, że program "Wisła", dotyczący ochrony naszej przestrzeni powietrznej w średnim zasięgu, będzie elementem systemu obrony NATO. Rząd podjął decyzję, by sprawę "Wisły" rozstrzygnąć przez bezpośrednie negocjacje z rządem USA, a w maju szef polskiego MON uda się do Waszyngtonu - przekazał prezydent.

Mówiąc o wyborze śmigłowców prezydent zaznaczył, że rząd podjął decyzję o dopuszczeniu do testów śmigłowca francuskiego konsorcjum Airbus Helicopter. Dodał, że w związku z tą decyzją należy liczyć na inwestycje w polski przemysł.

Bronisław Komorowski podkreślił, że Polskę czekają kolejne wielkie kontrakty wzmacniające naszą obronność. Wymienił tu program "Narew" dotyczący obrony przeciwrakietowej bliskiego zasięgu oraz program rozwoju dronów.

Reklama

Prezydent poinformował, że Polska będzie chciała przekonać kraje Unii, by pieniądze przeznaczane na obronność, nie były brane pod uwagę przy ocenianiu, czy dane państwo powinno podlegać procedurze nadmiernego deficytu. Taka procedura wdrażana jest przez Komisję Europejską, gdy kraj członkowski notuje deficyt budżetowy wyższy niż 3 proc. PKB. Według prezydenta, pomysł Warszawy mógłby zachęcić kraje Unii do inwestowania w wojsko.

Maszyny ze Świdnika i Mielca nie spełniły wymagań technicznych

W postępowaniu na śmigłowce wielozadaniowe zakwalifikowano do spr. weryfikacyjnych śmigłowiec oferowany przez Program EC-725 CARACAL. Oferty złożone przez WSK PZL Świdnik S.A oraz konsorcjum Sikorsky IOI SAC wraz z PZL z Mielca nie spełniły wymogów formalnych i wymagań technicznych - poinformowało na Twitterze Ministerstwo Obrony Narodowej.

W postępowaniu na śmigłowce wielozad.zakwalifikowano do spr. weryfikacyjnych #śmigłowiec oferowany przez ProgramEC-725 #CARACAL - Polska

— Ministerstwo Obrony (@mon_pl) kwiecień 21, 2015

Oferty złożone przez WSK PZL Świdnik S.A oraz konsorcjum Sikorsky IOI,SAC,wraz zPZL z Mielca nie spełniły wymogów formalnych i wymagań tech.

— Ministerstwo Obrony (@mon_pl) kwiecień 21, 2015

"Oferty złożone przez WSK PZL Świdnik S.A oraz konsorcjum Sikorsky International Operations Incorporation, Sikorsky Aircraft Corporations, wraz z Polskimi Zakładami Lotniczymi Sp. z o. o. z Mielca nie spełniły wymogów formalnych i wymagań technicznych dotyczących m.in. terminu dostaw, wyposażenia śmigłowców w systemy walki, ustanowienia zdolności do serwisowania w WZL-1 Łódź" - potwierdził rzecznik prasowy MON płk Jacek Sońta.

W trwającej procedurze pozyskania śmigłowców wielozadaniowych dla Sił Zbrojnych RP MON dokonało oceny formalnej i merytorycznej złożonych ofert dostawy, natomiast Ministerstwo Gospodarki dokonało oceny ofert offsetowych złożonych w tym postępowaniu.

Kolejnym etapem procedury będzie przeprowadzenie sprawdzeń weryfikacyjnych śmigłowców, których celem jest potwierdzenie zadeklarowanych w ofercie dostawy parametrów technicznych.

"Testy planuje się przeprowadzić w Polsce na przełomie maja i czerwca br. Pozytywne zakończenie sprawdzeń weryfikacyjnych sfinalizuje proces wyboru najkorzystniejszej oferty, co umożliwi zawarcie umowy i rozpoczęcie dostaw śmigłowców już od 2017 roku. Z uwagi na charakter postępowania, ostateczna wartość kontraktu zostanie przedstawiona po zawarciu umów offsetowych i dostawy" - zaznaczył rzecznik MON.

MON podało, że po weryfikacji potrzeb operacyjnych Sił Zbrojnych, w tym przede wszystkim uwzględniając możliwość dalszego wykorzystania posiadanych zdolności transportu opartych na będących w użytkowaniu śmigłowcach Mi-17 w perspektywie najbliższej dekady, podjęto decyzję o zmniejszeniu liczby pozyskiwanych maszyn do 50 szt.

Pozyskiwane w ramach tej procedury śmigłowce w wersjach specjalistycznych w pełni zapewnią osiągnięcie nowych oraz rozszerzenie już posiadanych zdolności operacyjnych.

Jednocześnie MON, biorąc pod uwagę zmieniającą się sytuację bezpieczeństwa, podjęło decyzję o przyspieszeniu procedury pozyskania śmigłowców uderzeniowych "KRUK".

Airbus Helicopters przesłał oświadczenie, w którym napisał, że wraz z partnerem Heli Invest Services z radością przyjął decyzję MON o wstępnym wyborze śmigłowca Airbus Helicopters H225M Caracal.

"Jesteśmy w pełni zdeterminowani, aby Polska otrzymała najlepszy produkt i wsparcie w tym długofalowym strategicznym programie. Wierzymy, że nasza oferta głęboko wzmocni zdolności obronne Polski, tworząc największą wartość w wymiarze operacyjnym, przemysłowym i technologicznym" - czytamy w oświadczeniu.

Obecnie konsorcjum przygotowuje się do kolejnych etapów procesu przetargowego i współpracy w okresie testów, aby odpowiedzieć na wszystkie prośby i pytania Polskich Sił Zbrojnych, a ponadto wykazać, że Caracal odpowiada wszystkim kryteriom przetargu oraz potrzebom operacyjnym, podkreślono.

Siła Patriotów

Amerykańska firma Raytheon, produkująca rakiety Patriot, wygrała przetarg na dostarczenie polskiej armii sześciu baterii rakiet przeciwlotniczych i przeciwrakietowych. Kontrakt jest wart 26 mld. złotych i ma zostać zrealizowany w ciągu trzech lat. W opracowywaniu rakiet „kolejnej generacji” ma brać udział polski przemysł obronny.

Rakiety Patriot są wykorzystywane łącznie w 14 krajach i były wielokrotnie testowane w warunkach bojowych.

Uniwersalne podwozie śmigłowca

Jednym z kluczowych wymogów w przetargu na śmigłowce była uniwersalność. Na jednej platformie mają zostać stworzone helikoptery bojowo-desantowe, ratownicze oraz do zwalczania okrętów podwodnych.

Producent śmigłowców zapowiedział, że ma w planach zakup Wojskowych Zakładów Lotniczych w Łodzi, gdzie maszyny mają być serwisowane i montowane.

Wybór zły dla Polski?

System Patriot nie jest idealny dla Polski - ocenia Jacek Bartosiak z Narodowego Centrum Studiów Strategicznych. Wybór Patriotów to kwestia dość dyskusyjna. Pociski mają swoje wady, są też konstrukcją mało nowoczesną, ważniejszym argumentem było raczej strategiczne znaczenie Stanów Zjednoczonych - zaznacza ekspert.

Decyzja o wyborze francuskiego helikoptera w opinii Bartosiaka była podyktowana względami politycznymi. Było tu jednak mniej kontrowersji, bo rozważane śmigłowce mają podobne parametry, więcej różnic było pomiędzy pociskami.

Polski tort zbrojeniowy dla Amerykanów i Francuzów

Tort został podzielony między europejskich a amerykańskich producentów - ocenia Mariusz Cielma z portalu Dziennik Zbrojny. Dodaje, że na efekty zakupów poczekamy kilka lat. To, z czym mamy obecnie do czynienia w przypadku systemu rakietowego, to system pomostowy, a nie docelowy.

Również Norbert Bączyk z Polski Zbrojnej zauważa, że dzisiejsze decyzje to dopiero początek. Umowa z Amerykanami to perspektywa 2016 roku, z Francuzami zapewne kilka miesięcy oczekiwania.

Rząd zadbał o miejsca pracy we Francji

Kupienie amerykańskich rakiet ma uzasadnienie - mówi Informacyjnej Agencji Radiowej szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Polityk wyjaśnia, że Patrioty są kompatybilne ze sprzętem, jaki mają nasi sąsiedzi. Błaszczak krytykuje natomiast wybór śmigłowca francuskiej produkcji. Rząd zadbał o miejsca pracy we Francji - mówi. Dodaje, że powinno się kupić śmigłowce produkowane w Świdniku i w Mielcu. Podkreśla, że chodzi też o utrzymanie około 10 tys. miejsc pracy.

Poseł SLD z sejmowej komisji obrony Stanisław Wziątek uważa, że powinniśmy kupić nie tylko gotowy produkt, ale również technologię. Jak wyjaśnia, dałoby to szansę na transfer technologii do polskiego przemysłu. To są miejsca pracy i napędzanie koniunktury gospodarczej w naszym kraju - podkreśla Wziątek.

Negatywne skutki dla polskiej gospodarki

- To smutna decyzja - ocenił szef jednego z koncernów startujących w przetargu.

Prezes PZL Agusta-Westland Świdnik, Krzysztof Krystowski, podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, powiedział, że jego firma będzie analizować przyczyny takiej decyzji. Zdaniem szefa zakładów w Świdniku, decyzja może mieć przesłanki formalne i firma będzie je badać pod kątem prawnym.

Zdaniem prezesa decyzja polskich władz odbije się negatywnie na polskiej gospodarce. Krzysztof Krystowki podkreśla, że polski rząd nie wybrał oferty żadnej z firm, które zatrudniają ludzi i produkują sprzęt w Polsce. „Wybrano firmę, która produkuje poza granicami kraju” - podsumował prezes PZL Świdnik.

Źródło: media/IAR/ISBNews/Forsal.pl

ikona lupy />
Rakieta Patriot podczas ćwiczeń w Yilan w Tajwanie w lipcu 2006 roku Fotograf: Maurice Tsai / Bloomberg News. / Bloomberg / MAURICE TSAI