Zdaniem autora studium, wiceprezesa Centre for European Policy Analysis Edwarda Lucasa, ostatnie ćwiczenia miały na celu opanowanie akwenu Bałtyku i odizolowanie Estonii, Łotwy i Litwy od pomocy ze strony NATO. 33-tysięczne siły rosyjskie symulowały desanty na należące do Finlandii Wyspy Alandzkie, szwedzką Gotlandię i duński Bornholm. Osobne siły ćwiczyły też okupację północnej Norwegii.

>>> Czytaj też: Rosja: Amerykanie nie wylądowali na księżycu w 1969 roku

Jednocześnie - nie ujawniając Zachodowi celu swych ćwiczeń - Moskwa gniewnie zareagowała na zawarte w kwietniu porozumienie obronne państw nordyckich. Zawarli je trzej członkowie NATO: Dania, Norwegia i Islandia, która nie posiada armii oraz neutralne Szwecja i Finlandia.

Reklama

Raport Edwarda Lucasa wymienia też inne rosyjskie ofensywne manewry z minionych lat, jak zbrojne zajęcie arktycznych pól naftowych, okupację Estonii i tłumienie wywołanego przez Polaków powstania na Białorusi. Raport ujawnia, że w ramach tych ćwiczeń symulowano między innymi ataki nuklearne na Warszawę oraz na Bornholm - w czerwcu, kiedy zbiera się tam co roku cała polityczna elita Danii.