Trzęsienia ziemi o sile 6,5 i 7,3 w skali Richtera dotknęły prefektur Kumamoto i Oita na wyspie Kiusiu. Zginęło wtedy 50 osób, a około 12 tys. budynków było zagrożonych zawaleniem.
Japoński rząd szacuje, że uszkodzenia domów i fabryk kosztować będzie budżet państwa 14-28 mld dolarów. Natomiast straty w infrastrukturze, w tym zniszczenia autostrad czy lotnisk, wynoszą 3,7-6,4 mld dolarów; koszty sektora usług publicznych szacowane są na 915 mln dolarów.
Japoński rząd planuje uchwalić niedługo specjalny budżet na odbudowę kraju. Na ten cel przeznaczonych ma być dodatkowo 7 mld dolarów. Z tych pieniędzy ma być odbudowany m.in. zabytkowy zamek Kumamoto, a także liczne parki.
Według japońskich służb epicentrum wstrząsów znajdowało się w rejonie na południowy wschód od miasta Kumamoto. Ognisko wstrząsów znajdowało się na głębokości 10 km.
Trzęsienie ziemi zmusiło wiele fabryk m.in. takich firm jak Toyota, Nissan, Honda, Sony i Fujifilm do wstrzymania produkcji.
Zawaliło się lub zostało uszkodzonych wiele budynków. W kilku miejscach wybuchły pożary. Lokalne władze zapewniły, że znajdujące się tam reaktory jądrowe są bezpieczne.
W marcu 2011 roku trzęsienie ziemi i potężne tsunami spowodowały w północno-wschodniej Japonii śmierć co najmniej 20 tysięcy ludzi i gigantyczne zniszczenia.(PAP)
>>> Czytaj też: Kolejna kopalnia bursztynu w Polsce. Firma wierzy w cenne skamieliny