Akademia Leona Koźmińskiego, SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny, Polsko-Japońska Akademia Technik Komputerowych w Warszawie i Uczelnia Łazarskiego – to cztery najlepsze niepubliczne szkoły wyższe w Polsce. Od lat królują w czołówce rankingu Fundacji Edukacyjnej „Perspektywy”. W tej edycji po raz pierwszy wszystkie rywalizują o najwyższe miejsca w pierwszej 50 uczelni akademickich, wyprzedzając takie szkoły wyższe jak Politechnika Białostocka, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach czy Uniwersytet Opolski.

ikona lupy />
Ranking Niepublicznych Uczelni Magisterskich 2016 (poz. 1-25).jpg / Forsal.pl

– Zmiany w rankingu dobrze oddają trendy na rynku. W świecie uczelni niepublicznych kilka szkół zdecydowanie odstaje od reszty. Nie są to wielkie placówki, ale różnicę widać, bo nasz ranking pokazuje relację odniesionych sukcesów do liczby studentów – mówi Waldemar Siwiński, prezes Fundacji Edukacyjnej Perspektywy. – Najlepsze uczelnie niepubliczne stają się coraz lepsze, natomiast te, które nie radziły sobie najlepiej, zaczynają zanikać. Z tego powodu drugi rok z rzędu zupełnie zrezygnowaliśmy z rankingu niepublicznych uczelni licencjackich. W tej części rynku następują dynamiczne zmiany. Faktycznie działa w Polsce o wiele mniej uczelni niepublicznych, niż jest w rejestrze MNiSW. Część z nich dogorywa – ma ostatnich studentów lub została w nich sama kadra akademicka – dodaje. Według Siwińskiego przetrwają te szkoły wyższe, które zdołały wyrobić sobie dobrą renomę, i te, które znajdą sobie niszę w regionie.
Najlepsze, poza wspomnianą czwórką, okazały się: Akademia Finansów i Biznesu Vistula, Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Collegium Civitas oraz szkoły regionalne: Społeczna Akademia Nauk, Górnośląska Wyższa Szkoła Handlowa im. Wojciecha Korfantego w Katowicach, Wyższa Szkoła Biznesu w Dąbrowie Górniczej oraz Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

Reklama

Na czele rankingu akademickiego w tym roku znalazł się Uniwersytet Warszawski, który o 1,2 pkt przebił drugą najmocniejszą uczelnię – Uniwersytet Jagielloński. UW wypadł najlepiej w badaniu pracodawców, a także w rankingu międzynarodowego uznania. Uczelnia jest mocna także pod względem wielokulturowości środowiska akademickiego i kompetencji kadry. – Naukowcy są naszym największym atutem. Są to światowej klasy specjaliści w swoich dziedzinach, którzy prowadzą badania na bardzo wysokim poziomie – ocenia rektor UW prof. Marcin Pałys.

ikona lupy />
Ranking Państwowych Wyższych Szkół Zawodowych 2016 / Forsal.pl

Waldemar Siwiński zaznacza jednak, że w rankingu kierunków studiów to UJ wygrywa aż w 12 kierunkach. – Różnice nie są radykalne, obie uczelnie są znakomite. Istota rankingu polega na tym, że staramy się wychwycić nawet niewielkie zmiany. Mamy nadzieję, że UW będzie czuł na plecach oddech UJ – żartuje. W ubiegłym roku krakowska uczelnia znalazła się na pierwszej pozycji ex aequo z UW. W 2014 r. była druga, a w latach 2013 i 2012 to ona zajmowała pierwsze miejsce.

Profesor Pałys ma świadomość konkurencji. – W przypadku uniwersytetów dużym wyzwaniem jest stałe podnoszenie jakości kształcenia i uczestniczenie w badaniach naukowych na najlepszym światowym poziomie. Dla naszej uczelni celem jest nie tylko należenie do dużej grupy dobrych uniwersytetów, lecz także silniejsze wyróżnianie się na tle innych. Już dziś nam się to udaje dzięki naszym archeologom, astronomom, fizykom, chemikom, informatykom, biologom czy historykom. Ale chcielibyśmy być jeszcze bardziej widoczni w świecie – dodaje rektor. UW wywalczył miejsce w Rankingu Szanghajskim uczelni najlepiej kształcących z fizyki. Znalazł się w drugiej setce.

Nic nie wskazuje na to, by to któraś z kolejnych uczelni sięgnęła w najbliższym czasie po palmę pierwszeństwa. Między UJ a kolejną szkołą wyższą jest prawie 16 punktów różnicy. Pierwsza dziesiątka rankingu akademickiego już od lat jest zresztą ustabilizowana. Na kolejnych pozycjach niezmiennie znajdują się: Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu, Politechnika Warszawska, Politechnika Wrocławska, Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, Uniwersytet Wrocławski i Warszawski Uniwersytet Medyczny. Na 9. i 10. pozycji wymienia się Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Gdański Uniwersytet Medyczny.

Ranking Fundacji Perspektywy składa się z kilkunastu wskaźników. Jeśli przyjrzeć się poszczególnym parametrom, okaże się jednak, że nie ma uczelni mocnej w każdym wymiarze. Najlepszy w ocenie kadry akademickiej jest UJ. Pod względem przyznanych akredytacji wygrywa Politechnika Wrocławska. W kategorii efektywność pozyskiwania zewnętrznych środków finansowych na badania i rozwój zwycięża natomiast Wojskowa Akademia Techniczna im. Jarosława Dąbrowskiego w Warszawie. Pod kątem liczby odsetka studentów wysłanych na międzynarodowe wymiany zwycięża Akademia Leona Koźmińskiego.

Co będzie w przyszłości najważniejsze dla polskiego szkolnictwa wyższego? – Naszymi atutami są sprawy merytoryczne, natomiast słabszym punktem są różnego rodzaju aspekty organizacyjne i administracyjne – wciąż jesteśmy nie do końca przygotowani, aby przyjmować wielu studentów z zagranicy i aby ich przyjazd tutaj był mniej skomplikowany. Słabą stroną jest też promocja Polski – jej rozpoznawalność na arenie międzynarodowej jako kraju, w którym warto studiować i w którym szkolnictwo jest na wysokim poziomie – uważa prof. Pałys.

Dużym zaskoczeniem jest w tym roku zmiana na pierwszym miejscu Państwowych Wyższych Szkół Zawodowych. Po latach PWSZ im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego w Kaliszu zastąpiła na pozycji lidera Państwowa Szkoła Wyższa im. Papieża Jana Pawła II w Białej Podlaskiej. Jak przyznają członkowie fundacji, przetasowanie było spowodowane m.in. zmianą w kryteriach rankingu. O uzupełnienie wymagań prosić miała Konferencja Rektorów Publicznych Szkół Zawodowych. Do rankingu włączono dodatkową grupę kryteriów związanych z badaniami, rozszerzono znaczenie umiędzynarodowienia uczelni.

PWSZ to na razie najmniejsza grupa szkół wyższych w rankingu Perspektyw – jest ich ledwie 25. Powstały one dopiero na mocy ustawy o wyższych szkołach zawodowych z 1997 r. Tworzono je zazwyczaj w byłych miastach wojewódzkich, tam gdzie było lokalne zapotrzebowanie na specjalistów w danej dziedzinie. Żadna ze szkół nie mieści się w dużej aglomeracji. W pierwszej dziesiątce znalazły, się po bielskiej i kaliskiej: PWSZ w Tarnowie, PWSZ im. Witelona w Legnicy, PWS Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży, PWS Techniczno-Ekonomiczna im. ks. B. Markiewicza w Jarosławiu, PWS Wschodnioeuropejska w Przemyślu, PWSZ im. S. Szymonowica w Zamościu, PWSZ w Nysie oraz PWSZ im. Jana Amosa Komeńskiego w Lesznie.

>>> Pełne zestawienie na stronie: www.ranking.perspektywy.pl