Szef resortu rozwoju mówił w telewizji Polsat, że teza aby Polska weszła do stery euro w momencie, gdy zarobki przeciętnego Polaka zbliżą się do średniej unijnej, jest głoszona nie tylko przez przedstawicieli naszych władz, ale podzielają ją również międzynarodowi eksperci.

"W sile nabywczej naszego PKB na jednego mieszkańca to jest prawie 70 proc. średniej unijnej. Wydaje się, że poważnie powinniśmy zacząć myśleć o wejściu do strefy euro(...) na poziomie 80-90 proc. średniej UE. To to będzie dobry czas, by wchodzić do strefy euro" - powiedział. W jego opinii czas ten nie musi być wcale odległy.

"Będzie pan zaskoczony tym, jak szybko do tego dojdziemy, jeśli utrzymamy takie tempo wzrostu jak w tej chwili, jeżeli będzie nam się gospodarka tak dobrze rozwijać, jak to jest w tej chwili" - mówił minister w rozmowie z dziennikarzem stacji. Zwrócił uwagę, że niektóre kraje, który wchodziły do UE razem z Polską, jak np. Słowenia czy Czechy, są bliskie lub już osiągnęły taki pułap.

Jednak obecnie - podkreślił - jest na to za wcześnie. "Nie jesteśmy na tyle bogaci, żeby wchodzić (do strefy euro - PAP), ten dystans nie działałby na naszą korzyść, na korzyść naszej gospodarki, na rzecz jej konkurencyjności i elastyczności. Proces konwergencji musi się jeszcze trochę pogłębić, ale niewiele nam już brakuje" - dodał minister.

Reklama

Prezydent Andrzej Duda powiedział w czwartek w Davos, że "Polska powinna wejść do strefy euro wtedy, kiedy zarobki przeciętnego Polaka mniej więcej zbliżą się do średniej unijnej".

Z kolei w środowej rozmowie z agencją Bloomberga do kwestii przystąpienia do unii walutowej odnosił się premier Mateusz Morawiecki. Stwierdził on m.in., że "nie jest przekonany, iż problemy euro już się skończyły", a między Polską a krajami eurostrefy "nie ma jeszcze konwergencji".

Na początku stycznia br. "Rzeczpospolita" opublikowała apel ekonomistów do premiera Morawieckiego o wznowienie przygotowań do wejścia Polski do strefy euro. "W Europie trwa właśnie dyskusja o przyszłym kształcie UE i wszystko wskazuje na to, że nie będzie Unii dwóch prędkości. Jedyną przyszłością będzie poszerzona eurostrefa. Polska powinna wziąć udział w tym procesie, jeśli chce mieć realny wpływ na przyszłość kontynentu, a także jeśli chce na trwałe zakotwiczyć w zachodniej Europie" - napisano w apelu do szefa rządu.

>>> Czytaj też: Morawiecki: "Możemy poprawić konkurencyjność całej Europy. Potrzebujemy nowego ładu"