Do Sejmu trafił we wtorek wniosek o uchylenie immunitetu Cezaremu Grabarczykowi, obecnie posłowi PO, któremu prokuratura chce postawić zarzut nielegalnego zdobycia przed kilkoma laty pozwolenia na broń. Sam Grabarczyk zapowiedział w rozmowie z portalem Onet, że nie będzie krył się za immunitetem. Ocenił, że skierowanie do Sejmu wniosku w jego sprawie to "wybitnie polityczny ruch, wymierzony w polityka opozycji, który krytykuje działania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, prokuratury i całego wymiaru sprawiedliwości".

"To jest fundamentalne pytanie, na które musi być jasna odpowiedź, czy wszyscy są równi wobec prawa" - powiedział Ziobro w programie "Gość Wiadomości" w TVP. W jego ocenie w sprawie pozwolenia na broń b. ministra sprawiedliwości "byli równi i równiejsi".

"Policjanci, którzy dopuścili się - jak wiele wskazuje - złamania prawa karnego, przestępstwa mają zarzuty postawione jeszcze w okresie rządów PO. Natomiast okazuje się, że polityk, którego zachowanie było (...) przyczyną tego, co się tam stało, ale tez i kłopotów tych policjantów, został pozostawiony całkowicie bezkarnie i jego sprawa została umorzona" - powiedział Ziobro.

Przypomniał, że śledztwo dotyczyło dwóch polityków - oprócz Cezarego Grabarczyka, także byłego posła PiS Dariusza Seligi. "Te sprawy zostały zbadane w ramach pewnego audytu, który był już wykonywany wcześniej, zostało zasygnalizowano, że doszło do tam do rażących nieprawidłowości, po prostu skręcenia tej sprawy w stosunku do osób wpływowych. Poleciłem je podjąć i efektem tego jest wniosek o uchylenie immunitetu" - wyjaśnił minister.

Reklama

Powiedział też, że chciałby, aby materiały tej sprawy były jawne tak, aby każdy mógł ocenić, czy w sprawie Grabarczyka "rzeczywiście ktoś kieruje się kryteriami politycznymi, czy polityką jest to, że stosuje się równą miarę wobec wszystkich". "Materiały tego postępowania są dla wszystkich dostępne, zachęcam dziennikarzy, by się z nimi zapoznali" - dodał Ziobro.

Prokuratura Krajowa poinformowała we wtorek, że zgromadzony został materiał dowodowy, uzasadniający dostatecznie podejrzenie popełnienia przestępstwa przez Cezarego Grabarczyka. Jak czytamy w komunikacie, poseł PO poświadczył nieprawdę w trakcie postępowania o wydanie pozwolenia na posiadanie broni palnej. Grabarczyk w dokumentach potwierdził fakt odbycia i przebiegu egzaminu, który "faktycznie nie został przeprowadzony" - podano w komunikacie.

Zarzuty nielegalnego zdobycia broni prokuratura postawiła już byłemu posłowi Prawa i Sprawiedliwości Dariuszowi Selidze.

Sprawa związana z bezprawnym wydaniem pozwolenia na broń przez Komendę Wojewódzką Policji w Łodzi doprowadziła w 2015 r. do dymisji Grabarczyka ze stanowiska ministra sprawiedliwości. Seliga został natomiast zawieszony w prawach członka partii i klubu parlamentarnego PiS, a w ostatnich wyborach stracił możliwość ubiegania się o mandat poselski z ramienia PiS. Prowadząca śledztwo prokuratura w Ostrowie Wielkopolskim umorzyła w lipcu 2015 r. postępowanie w części dotyczącej obu polityków. Przed sądem stanęli natomiast funkcjonariusze policji.

Afera z udziałem byłego ministra sprawiedliwości wyszła na jaw przypadkiem, gdy w 2012 r. policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych, a więc tzw. policja w policji, inwigilowało skorumpowanych funkcjonariuszy łódzkiej drogówki. Podsłuchując ich rozmowy, wpadło na trop naczelnika wydziału w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi, który pomagał w zdobyciu pozwolenia na broń Grabarczykowi i posłowi Selidze.(PAP)

autor: Marta Rawicz