Rafalska przyjechała do Gdańska na nadzwyczajne posiedzenie plenarne Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego (WRDS).

Na briefingu prasowym w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku minister wyjaśniła, że tematami posiedzenia WRDS będzie rola samorządu w kreowaniu polityki rodzinnej oraz społeczne i finansowe skutki przywrócenia wieku emerytalnego.

Przyznała, że Pomorskie ma dobry wskaźnik demograficzny wynoszący 1,62, podczas gdy wskaźnik dzietności w kraju to 1,45.

"To, co chciałam powiedzieć w ramach trwającej kampanii samorządowej – bo często to pada jako deklaracja ze strony kandydatów na wójtów, burmistrzów, radnych – a więc zapewnienie i rozwój miejsc opieki nad małym dzieckiem. W edycji programu +Maluch plus+ na 2019 r., a więc w tym pierwszym roku nowej kadencji samorządowej, rząd zaproponował niebagatelne środki, trzykrotnie większe niż wszystkie wcześniejsze: będzie to 450 milionów zł" - mówiła minister na briefingu prasowym w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku.

Reklama

Zaznaczyła, że w szczególności rząd oferuje "bardzo korzystne warunki dla tych samorządów, które nie mają żadnej instytucjonalnej formy opieki nad małym dzieckiem". "Są gminy, które nie mają ani jednego żłobka, jednego klubu dziecięcego i rodzice są skazani na opiekę indywidualną bądź przerwę w zatrudnieniu" - dodała.

Podkreśliła, że rząd oferuje samorządom "znaczący wzrost" dofinansowania na utworzenie jednego miejsca w żłobku i klubie dziecięcym. "Do tej pory było to 20 tys. złotych, teraz będzie 30 tys. złotych. Natomiast dla tych samorządów, które mają już żłobki, ale ich liczba jest niewystarczająca, podniesienie jest 10-procentowe, bo zamiast 20 będzie to 22 tys. złotych. I również utrzymujemy dofinansowanie do miejsc już istniejących" - wyjaśniła.

"Jestem zaskoczona, że często samorządy nie decydują się jednak na skorzystanie z tych środków, a mogą – to może być nawet do 3 mln złotych na to, żeby stworzyć żłobek - ale potem też taki żłobek utrzymać" - mówiła minister.

Rafalska dodała, że kolejną propozycją rządową dotyczącą polityki rodzinnej jest projekt ustawy o tzw. matczynych emeryturach, zakładający przyznanie minimalnej emerytury (1029,80 zł) osobom w wieku emerytalnym, które urodziły i wychowały przynajmniej czwórkę dzieci, a nie wypracowały sobie wymaganego stażu pracy.

"I wtedy będą miały uzupełnione to, co same sobie wypracowały, do wysokości minimalnej emerytury. A jeżeli są takie przypadki, że mama w ogóle nie miała stażu pracy, to otrzyma świadczenie na poziomie minimalnego wynagrodzenia emerytalnego. Chcemy, żeby to rozwiązanie weszło od stycznia (obecnie jest na etapie konsultacji społecznych - PAP). Myślę, że te kobiety, które wychowały czworo, pięcioro i jeszcze więcej dzieci poczują się docenione przez państwo polskie" - oceniła Rafalska.

Minister poinformowała, że z prawa do przywróconego wieku emerytalnego skorzystało na koniec czerwca 489 tys. osób.

"Z wszystkich osób, które przeszły na emeryturę w wieku 60. i 65. lat 58 proc. to były osoby nieaktywne zawodowo. To znaczy, że w 2012 r., kiedy wydłużono wiek emerytalny do 67. roku życia szereg osób pozostawiono bez żadnych źródeł utrzymania, tuż przed nabyciem przez nich praw emerytalnych" - nadmieniła.

Rafalska była m.in. zapytana o wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dla poniedziałkowego "Super Expressu", w której powiedział, że znajdą się środki na to, żeby poprawić los emerytów oraz, że sprawa dodatku specjalnego dla tej grupy jest omawiana na posiedzeniach zarówno rządu, jak i kierownictwa PiS.

"Dostrzegamy te wszystkie potrzeby. Wiemy, jaki jest olbrzymi problem tej rzeszy emerytów, którzy mają niewysokie świadczenia. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu, aby przedstawić państwu propozycje" - powiedziała Rafalska.(PAP)

autor: Robert Pietrzak