Coraz więcej Niemców z pokolenia Y rezygnuje z praktyk zawodowych i pracy. To powiększa niedobory siły roboczej w tej największej europejskiej gospodarce.

Milenialsi, zwani inaczej pokoleniem Y, to osoby urodzone pomiędzy 1980 a 2000 rokiem. Jako konsumenci od starszych pokoleń różnią się niemal wszystkim. Zarówno jeśli chodzi o proces zakupowy i jego formę, jak i podejście do pracy.

Grupa tych młodych ludzi w ostatnim czasie krytykowana jest niemal za wszystko (nawet za nadmierną konsumpcję awokado, która podnosi jego ceny). Teraz przez ich szczególnie zrelaksowane podejście do życia, obarczani są także winą za nieświadome przyczynianie się do niedoboru wykwalifikowanych pracowników w Niemczech.

Stopa bezrobocia w największej gospodarce europejskiej spadła w ostatnich latach do rekordowo niskiego poziomu. W związku z tym pracodawcy mają problemy ze znalezieniem wystarczającej liczby rąk do pracy, aby nadążyć za wyższym popytem na produkcję.

Według Valerie Holsboer, która zasiada w zarządzie Federalnej Agencji Pracy, za część problemu odpowiadają właśnie milenialsi, którzy mają zbyt "wyluzowane" podejście jeśli chodzi o przejście z etapu edukacji do świata pracy. Wielu z nich przedwcześnie rezygnuje z praktyki zawodowej, która jest powszechną formą szkolenia zawodowego w Niemczech. To samo dotyczy uniwersytetów, gdzie prawie co trzeci student rezygnuje ze studiów licencjackich przed ich ukończeniem.

Reklama

Oczywiście wiele osób z pokolenia Y porzuca szkolenie tylko po to, żeby zdobyć inne kwalifikacje. Jednak taka przerwa i rozpoczęcie nowego etapu edukacji opóźnia przejście do pracy zawodowej.

"Duża liczba wykluczeń edukacyjnych i zawodowych w ostatnich latach prowadzi do ogromnej utraty potencjału" - powiedziała Holsboer.

Może być też tak, że to właśnie siła niemieckiego rynku pracy odgrywa pewną rolę w kształtowaniu nastawieniu pokolenia Y wobec realizacji swoich planów zawodowych. Niemieccy milenialsi czują się na rynku pracy bezpiecznie, w przeciwieństwie do ich rówieśników w miejscach takich jak np. Wielka Brytania. W latach następujących po kryzysie finansowym młodzi Brytyjczycy często mieli problemy z zapewnieniem sobie stabilnego zatrudnienia.

"Dzisiejsi młodzi dorastają w czasach silnego rynku pracy" – dodała Holsboer. "To może oczywiście oznaczać, że nie czują się zobowiązani do odbycia praktyk natychmiast po ukończeniu studiów lub szkoły średniej."

>>> Polecamy: Wkrótce będziemy walczyć o pracowników nawet z Niemcami? Podwyżki płac to kwestia czasu