Desygnowany na premiera Włoch Giuseppe Conte zrezygnował w niedzielę z misji tworzenia rządu. Decyzję podjął po spotkaniu z prezydentem Sergio Mattarellą. Nie powstanie rząd prawicowej Ligi i antysystemowego Ruchu Pięciu Gwiazd. Impas trwa od ponad 80 dni.

Powodem fiaska misji utworzenia rządu był sprzeciw prezydenta wobec kandydata na ministra finansów Paolo Savony, deklarującego się wcześniej jako krytyk euro.

Mattarella w swym wystąpieniu w Pałacu Prezydenckim po rozmowie z profesorem Conte potwierdził, że nie zgodził się na to, aby "zwolennik wyjścia ze strefy euro" został ministrem finansów.

Mattarella zauważył następnie, że "klimat niepewności co do pozostania Włoch w strefie euro wywołał alarm wśród włoskich i zagranicznych inwestorów".

Podkreślił, że sytuacja ta miała w ostatnich dniach negatywny wpływ na rynki finansowe.

Reklama

"Wzrost spreadu i zadłużenia - ostrzegł - prowadzi do spalenia zasobów i oszczędności firm i stanowi zapowiedź ryzyka dla włoskich rodzin i obywateli".

Podkreślił zarazem, że decyzji o wecie wobec kandydatury Savony nie podjął "z lekkim sercem".

Prezydent zapewnił również - odnosząc się do kierowanej pod jego adresem krytyki - że nie utrudniał powołania gabinetu.

"Przeciwnie, wspierałem te próby zgodnie z regułami konstytucji" - powiedział prezydent. Dodał, że w ostatnich dniach na Włochy spadła fala krytyki i oskarżeń.

Ogłosił ponadto, że w najbliższych godzinach podejmie decyzję w sprawie apeli części ugrupowań o rozpisanie następnych wyborów. Poprzednie odbyły się 4 marca i nie wyłoniły wyraźnego zwycięzcy, co doprowadziło do politycznego impasu i nieudanych prób jego przełamania.

Giuseppe Conte, desygnowany na premiera w poniedziałek, w krótkim oświadczeniu złożonym po spotkaniu z Mattarellą powiedział, że włożył "maksimum wysiłku" w powodzenie powierzonego mu zadania. Nie podał przyczyn rezygnacji. Mówił też, że rozmowy w sprawie sformowania gabinetu przebiegały w duchu "pełnej współpracy" z liderami ugrupowań, które miały go utworzyć, czyli Ligi i Ruchu Pięciu Gwiazd.

W czasie wiecu w Terni w środkowych Włoszech lider Ligi Matteo Salvini stwierdził, że nigdy nie zgodzi się na to, aby stawiano "warunki" i powołano ministra, który będzie "podobał się w Berlinie".

"Jeśli nie możemy dokonać wolnego wyboru, lepsze są następne wybory" - stwierdził.

Lider ruchu Luigi Di Maio ocenił, że decyzja prezydenta jest niezrozumiała.

Według Ansy kierownictwo tej formacji rozważa możliwość impeachmentu prezydenta.

Liderka prawicowego ugrupowania Bracia Włoch Giorgia Meloni oświadczyła, że jeśli okaże się, że były naciski z zagranicy w sprawie rządu, jej partia będzie domagać się postawienia Sergio Mattarelli w "stan oskarżenia".

Pałac Prezydencki nie skomentował apeli o impeachment.

Urzędujący premier Paolo Gentiloni, który w piątek zdążył się pożegnać ze swymi współpracownikami w związku z oczekiwaniem na powołanie w weekend rządu, wyraził solidarność z prezydentem. "Teraz musimy ratować nasz wspaniały kraj" - napisał na Twitterze.

Carlo Cottarelli otrzymał misję powołania rządu

Ekonomista Carlo Cottarelli otrzymał w poniedziałek od prezydenta Włoch Sergia Mattarelli misję powołania rządu. Szef państwa chce utworzyć rząd techniczny, który będzie pracował - jak się przypuszcza - do następnych przyspieszonych wyborów.

W ten sposób Mattarella chce rozwiązać pat polityczny, który pogłębił się w niedzielę, gdy desygnowany wcześniej na premiera Giuseppe Conte zrezygnował ze stworzenia rządu politycznego prawicowej Ligi i antysystemowego Ruchu Pięciu Gwiazd.

54-letni Cottarelli przez ćwierć wieku pracował w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, a sześć lat w narodowym banku włoskim.

W 2013 roku z nominacji ówczesnego premiera Enrico Letty pełnił funkcję specjalnego rządowego komisarza do spraw rewizji wydatków publicznych. Znalazł wtedy oszczędności na łączną kwotę 32 mld euro. Po roku powrócił do pracy w MFW.

Od października zeszłego roku jest dyrektorem Obserwatorium Włoskich Wydatków Publicznych na Katolickim Uniwersytecie w Mediolanie. Z tej pozycji ostro skrytykował w ostatnich dniach program rządu opracowany przez Ligę i Ruch Pięciu Gwiazd podkreślając, że jego realizacja doprowadziłaby do wzrostu deficytu, przede wszystkim z powodu braku pokrycia dla planowanych przez te ugrupowania wydatków.

Cottarelli powiedział po otrzymaniu misji powołania rządu, że będzie on pracował do przyspieszonych wyborów. Odbędą się one po sierpniu lub na początku przyszłego roku - wyjaśnił, przedstawiając dwa scenariusze.

Cottarelli w oświadczeniu złożonym po spotkaniu z prezydentem Sergio Mattarellą wyjaśnił, że jeśli jego rząd otrzyma w parlamencie wotum zaufania, doprowadzi do przyjęcia ustawy budżetowej. Następnie parlament zostanie rozwiązany, a wybory odbędą się na początku 2019 roku - dodał.

Jeśli natomiast gabinet nie otrzyma wotum zaufania, zadaniem rządu będzie wyłącznie zajmowanie się bieżącymi sprawami administracyjnymi do czasu wyborów, które odbyłyby się po sierpniu - wyjaśnił Cottarelli.

Zapewnił, że nie będzie startował w następnych wyborach.

>>> Czytaj też: Ekspert ds. RODO: Będzie gorzej. Nie sprzedawajmy się za puszkę coli [WYWIAD]