We wstępnym sprawozdaniu odczytanym na konferencji prasowej w Ankarze wspólna misja obserwacyjna Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie i Rady Europy zwróciła uwagę na "nierówne warunki kampanii różnych partii, szczególnie w mediach" oraz na to, że partia rządząca i prezydent korzystali z "bardziej przychylnej" obsługi mediów.

"Organy medialne, w tym nadawca publiczny, nie zapewniły wyborcom zrównoważonych informacji na temat różnych kandydatów" - zaznaczono.

"Ograniczenia, jakie widzieliśmy w zakresie podstawowych wolności, miały wpływ na te wybory. Mam nadzieję, że Turcja zlikwiduje te ograniczenia tak szybko, jak to możliwe" - oświadczył na konferencji prasowej szef działającej w Turcji krótkoterminowej misji obserwacyjnej OBWE Ignacio Sanchez Amor.

Obserwatorzy pochwalili wysoki udział obywateli tureckich w wyborach, mówiąc, że wykazali oni swoje zaangażowanie w demokrację. Frekwencja w niedzielnych wyborach parlamentarnych i prezydenckich wyniosła ok. 87 procent.

Reklama

"Chociaż nie było równych szans, większość konkurentów (w wyborach) była w stanie przekazać swoje komunikaty społeczeństwu" - oceniono.

"W dniu wyborów procedury były na ogół przestrzegane, nawet jeśli ważne środki prawne były często pomijane podczas liczenia głosów" - dodał Amor, przedstawiając tekst sprawozdania dziennikarzom. I tak - jak tłumaczył - niektóre karty do głosowania nie były stemplowane przez komisje w danych lokalach wyborczych i nie były systematycznie rejestrowane, gdy były dostarczane do lokali wyborczych. Nieprawidłowość tę zakwalifikowano w sprawozdaniu jako "poważną".

Wskazując na "ograniczenia", którym podlegali niektórzy obserwatorzy międzynarodowi, w sprawozdaniu wyjaśniono, że "negatywne oceny (obserwatorów) były często związane z obecnością (w lokalach wyborczych) nieuprawnionego personelu, często policjantów, którzy niekiedy ingerowali w proces (wyborczy)".

Erdogan wygrał wybory prezydenckie w pierwszej turze. W wyborach parlamentarnych zwyciężył wyborczy blok z udziałem proprezydenckiej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP).

Niedzielne głosowanie stanowi przypieczętowanie zmiany systemu rządów w Turcji z parlamentarnego na prezydencki. W myśl wyników referendum z 16 kwietnia 2017 roku szef państwa będzie miał o wiele większą władzę niż dotąd, m.in. będzie jednocześnie stał na czele rządu; urząd premiera zostanie zlikwidowany.