Amerykański nadzór giełdowy cały czas sprawdza, jak to się stało, że były szef Nasdaq mógł ukraść inwestorom 50 mld dolarów.

Madoff będzie pozostawał pod elektronicznym dozorem, a od 19 będzie musiał przebywać w domu. Warunkiem zgody na taką formę ograniczonej - ale jednak - swobody poruszania się, jest majątkowe zobowiązanie żony Madoffa. Gdyby małżonek uciekł, Madoffowie stracą domy w Montauk i w Palm Beach.

Inwestor - oszust został na krótko aresztowany 11 grudnia, po ujawnieniu gigantycznego przekrętu. Wówczas wpłacił 10 mln dolarów kaucji.

Z kolei SEC - czyli amerykański nadzór - powoli ujawnia, że w minionych latach pojawiały się podejrzenia wobec Madoffa, jednak SEC nigdy nie miała podstaw do postawienia konkretnych zarzutów. Jeszcze w 2005 r. inspektorzy SEC natrafili na sygnały, które powinny wzbudzić ich czujność - jak twierdzi Bloomberg na podstawie anonimowych źródeł.

Reklama

To nie pierwszy raz w ciągu minionych miesięcy, gdy SEC naraża się inwestorom swoją niefrasobliwością. Okazało się bowiem, że przegapiła nie tylko problem piramidy finansowej Madoffa, lecz także miała sygnały o kłopotach w bankach Bear Stearns i Lehman Brothers.